
W sobotę (14.09) zawodnicy Miejskiego Klubu Piłkarskiego Szczecinek rozegrali na Stadionie Miejskim mecz 7. kolejki IV Ligi Zachodniopomorskiej. Ich przeciwnikiem była Vineta Wolin.
Mecz od samego początku nie miał zbyt porywającego tempa. W 4. minucie, jeden z zawodników gości źle trafił w piłkę i przeleciała ona nad bramką Mateusza Sochalskiego. W 17. minucie gry, Marcin Kaszczyc świetnie zagrał ze skrzydła, w polu karnym strzał bez przyjęcia oddał Mateusz Górny, ale wprost w bramkarza. W 23. minucie wprowadzony kwadrans wcześniej na boisko Mateusz Góra próbował uderzenia bezpośrednio z rzutu wolnego, ale futbolówka minęła bramkę. Zaledwie dwie minuty później, "zakotłowało się" w polu karnym MKP. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, piąstkował Sochalski, dobijał gracz z Wolina, ale trafił w słupek. W 33. minucie goście dość wątpliwy rzut karny po rzekomym faulu Mateusza Sochalskiego. "Jedenastkę" wykorzystał Kamil Wiśniewski, choć jego intencje wyczuł bramkarz ze Szczecinka.
Do końca pierwszej połowy nic się już nie zmieniło i goście prowadzili 1-0.
W drugiej części tego spotkania, ponownie byliśmy świadkami niezbyt dużej okazji na zdobycie bramki, zarówno po jednej, jak i drugiej stronie. W 51. minucie, zawodnicy Vinety mieli kontrę, ale strzał jednego z zawodników gości był niecelny - piłka poszybowała nad bramką. Dwie minuty później okazję miał MKP Szczecinek, jednak w polu karnym Mateusz Górny nie trafił czysto w futbolówkę i ostatecznie strzał nie trafił nawet w światło bramki Dariusza Krzysztofka.
Napastnik ze Szczecinka szukał jeszcze jednej szansy w 63. minucie, ale i ta próba (zza pola karnego) okazała się być niecelna. Długo żaden z zespołów nie mógł wypracować sobie kolejnych okazji. Dopiero w samej końcówce, gdy jeszcze MKP atakował i szukał wyrównującego trafienia, do siatki piłkę posyłali goście z Wolina. Najpierw w 88. minucie zawodnik Vinety, ponownie Kamil Wiśniewski, w sytuacji sam na sam z Sochalskim nie pomylił się, a już w 90. minucie po kontrze "Wikingowie" dobili szczecinecczan strzałem z bliskiej odległości, gdzie wystarczyło już tak naprawdę dołożyć nogę. W tym przypadku hat-tricka ustrzelił Wiśniewski.
Dla MKP Szczecinek to pierwsza domowa przegrana w tym sezonie i druga z kolei w lidze (3 ogółem w sezonie). W tabeli ligowej, podopieczni Zbigniewa Węglowskiego zajmują aktualnie 11. miejsce (8 pkt), prowadzi beniaminek Flota Świnoujście (19 pkt). W następnej kolejce (21.09) szczecinecczanie pojadą do Kamienia Pomorskiego na mecz z miejscowym Gryfem (12. pozycja).
MKP: Sochalski, Węglowski, Jurjewicz, Drzewiecki, Kusiak, Jureczko (61. Saganowski), Maciej Góra (8. Mateusz Góra), Janczak, Barański (79. Żyła), Kaszczyc, Górny
Patryk Witczuk
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Czy ktoś w końcu przejrzy na oczy i zmieni trenera i to wzajemne towarzystwo???? NAWET DARMOWE KIEŁBASKI NIE ZAMYDLĄ OCZU KIBICOM!!!!!
Wypięty goły tyłek Mateusza Góry mówi wiele gdzie zarząd , trener i niektórzy zawodnicy nas mają ...................
MPK SZMACIANKA
Kolejna wtopa magistrantów z WIZJI. Z futbolówki w Szczecinku ucieka powietrze, ale ....pycha trwa.
Dwa mecze, osiem straconych bramek. Jak trener ustawia zespół do gry defensywnej? A zapomnialbym, że częścią tej defensywy jest PanTrener. Może niech Pan spróbuje w oldbojach, przeciwnicy w podobnym poziomie wiekowym a i prestiż ze względu na numeracje lig zdecydowanie wyższy.
Wy wszyscy wyżej nazywacie się kibicami? W szczecinku nie ma kibiców tego tworu, sa tylko ludzie tacy jak wy, szerzący szydere z tego całego zamieszania :)
zawodnik przebierający się, żeby wejść na boisko „wypina” do was tyłek? Madre, widać ze szczecineccy „kibice” znają się na piłce kopanej
Goły tyłek panie szanowny Goły tyłek, pewnie tak się rwał do gry że nawet gaci zapomniał założyć a na boisku miernota hahaha
Chciałbym nie zgodzić się z tezą, ze w Szczecinku nie ma kibiców. Kibice są, nie ma już ich klubów. A ci starsi Panowie, którzy zasiadają na trybunach, równie dobrze mogliby spędzać czas na ławeczce w parku. Emocje podobne. Zapomniałem jeszcze o nowej grupie bywalców stadionowych, których krótko mozna nazwać kielbasiarze.
Co wy chcecie od tych chłopaków bez trenera nic nie będzie oprócz kiełbasy ?!