
Potężne inwestycje, remonty, modernizacje… Wszystkie kosztowne zamierzenia, które od kilku lat realizowane są w szczecineckim szpitalu, rodzą pytania o kondycję finansową spółki. Zdaniem prezesa Radosława Niemca, póki co, pod tym względem szpital ma się dobrze. Trwające od tygodni rozmowy z NFZ w sprawie renegocjacji kontraktu i wypłacenia nadlimitów, zakończyły się tym, że fundusz zapłaci za większość świadczeń medycznych wykonanych „poza kontraktem”.
Jak dalej wyjawił prezes, najbliższy czas nie będzie jednak do końca spokojny. Zostanie poświęcony na zbilansowanie spółki. Pewne dodatkowe koszty, które musi ponieść szpital, pojawiły się właśnie w związku ze wspomnianymi inwestycjami. Dodatkowe utrudnienia w rozliczeniach wprowadzają także gwarantowane podwyżki dla pielęgniarek oraz rozliczenie karty onkologicznej DiLO.
Przypomnijmy. Kontrakt szpitala w ostatnim okresie utrzymuje się na podobnym poziomie. W roku 2014 szpitalowi wypłacono z funduszu ok. 31,3 mln zł. Rok 2015 zamknął się sumą nieco wyższą. Oszacowano, że wartość „zakontraktowanych” świadczeń wyniosła blisko 30,1 mln zł plus tzw. nadlimity, które do listopada stanowiły wartość ponad 2,3 mln zł. Co ważne, szpitalowi udało się przekonać fundusz do wypłacenia ok. 80 proc. brakującej sumy.
- Tylko w grudniu koszt nadlimitów to jakieś 300 tys. zł – powiedział nam Radosław Niemiec. – A trzeba zaznaczyć, że grudzień jest miesiącem dosyć spokojnym, to nie jest czas, kiedy wykonuje się planowe zabiegi.
- Ile szpital wykonuje świadczeń ponadlimitowych? W ostatnim czasie są to granice rzędu około 1,9 mln zł – informuje prezes. – Czy to dużo? To zależy. Generalnie w porównaniu do innych szpitali jest to wartość średnia. Najwięcej nadlimitów generują oddziały najdroższe. Są to przede wszystkim chirurgia i ortopedia.
Jak wyjawił nasz rozmówca, prawdopodobnie do 2017 roku nie będzie mowy o podpisaniu nowego kontraktu NFZ-u ze szpitalem. Dla spółki, która właśnie kończy realizację potężnych inwestycji, jest to sytuacja niełatwa.
Mówi Radosław Niemiec: - We wrześniu zastałem pewną sytuację i dlatego rok 2016 i 2017 poświęcimy na zbilansowanie spółki. Szpital w okresie inwestycyjnym wszedł w generację kosztów, których wcześniej nie posiadał. Przykładowo, oddaliśmy nowe powierzchnie i trzeba zapłacić znacznie wyższy podatek od nieruchomości, trzeba też te nowe powierzchnie jakoś ogrzać. Zrealizowane inwestycje nie zagwarantowały nam nowego – większego kontraktu. Nie pojawiły się żadne nowe oddziały, wszystko zostało tylko zoptymalizowane.
Dodatkową trudnością są podwyżki dla pielęgniarek. Pieniądze na ten cel musi najpierw zorganizować szpital, by później czekać na ich zwrot. – To ok. 400 zł dla każdej pielęgniarki. Jeśli przemnożymy to przez 130 etatów, to okaże się, że musimy wygospodarować ponad 50 tys. zł na same podwyżki. Potem musimy wykazać, że te pieniądze rozdysponowaliśmy i dopiero wtedy wystąpić do NFZ po zwrot środków. One do nas nie spływają z dnia na dzień. A w 2017 roku czeka nas kolejna podwyżka.
- Do tego dochodzi koszt karty DiLO, czyli jakieś 800 tys. zł, z które w całości fundusz nam nie zapłaci, bo nie wszystkie świadczenia z tego tytułu w naszym szpitalu są wykonywane. 100 procent świadczeń mogą wykonać jedynie ośrodki specjalistyczne, a szczecinecki szpital do nich nie należy – dodał na koniec R. Niemiec. (sz)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie