Nowa szczecinecka Pozaszkolna Placówka Specjalistyczna CEEiRJ, którą Rada Powiatu powołała na ostatnich obradach, miała ruszyć 1 stycznia. Już wiadomo, że otwarcie wspomnianej placówki przesunie się o kwartał. Spod skrzydeł SzLOT-u do nowego centrum, przynajmniej do sierpnia, nie przejdzie też Academia Nautica. To rezultat rozmów, jakie zapadły pomiędzy powiatem, miastem, SzLOT-em i pracownikami AN. Skąd tak nagła zmiana planów?
Spotkali się w ratuszu
Tak jak informowaliśmy, fakt powołania nowej placówki i chęć przeniesienia tam zajęć realizowanych w AN wywołał szereg pytań i wątpliwości wśród pracowników zatrudnionych w Academii. Jak wówczas wyjawili nam anonimowi rozmówcy, pracownicy AN obawiali się, że w nowym centrum ekologicznym nie będzie dla nich miejsca. W trosce o „jakość zajęć” i „los dzieci” nie wykluczali protestów. Już wtedy byli oni gotowi podjąć rozmowy z miastem, dotyczące koncepcji pozostawienia Academii pod auspicjami SzLOT i finansowania zajęć nie przez powiat, jak to miało miejsce do tej pory, ale przez miasto.
Wszystkie zainteresowane strony spotkały się ze sobą dwa razy w ratuszu. Ostateczne ustalenia zapadły 9 listopada. - Na spotkaniu zainicjowanym przez burmistrza w ratuszu spotkali się: pracownicy SzLOT, instruktorzy i nauczyciele z AN, prezes SzLOT, starosta i burmistrz – poinformował nas burmistrz Jerzy Hardie-Douglas. - W trakcie dość długiej rozmowy ustalono, że do końca sierpnia AN pozostanie w strukturach SzLOT i będzie opłacana na dotychczasowych warunkach, czyli przez powiat. W tym czasie m.in. instruktorzy nie mający dokumentów pozwalających im na pracę w placówce publicznej, jaką chce stworzyć powiat, uzupełnią wykształcenie. Czas ten pozwoli też na spokojne przygotowanie do pracy CEEiJR. Potem AN ma być przejęta (najprawdopodobniej wraz z pracownikami) na garnuszek starostwa. Od września 2016 roku SzLOT będzie działał bez AN.
W Academii satysfakcja i spokój
- Cieszymy się, że do tych spotkań doszło, ponieważ docierały do nas różne sprzeczne sygnały – powiedziała nam z kolei dyrektor Academii Nautica w SzLOT, Katarzyna Kucaba. – Zgłosiliśmy się do pana burmistrza, gdyż doszliśmy do wniosku, że 70 procent dzieci, które uczęszczają na zajęcia w AN to uczniowie szkół podległych pod miasto. Do tego dochodziły do nas głosy, że nowe centrum będzie szło bardziej w stronę ekologii niż zajęć wodniackich. Nie chcieliśmy pomijać pana starosty, po prostu uznaliśmy, że tak będzie lepiej. Burmistrz widział, że jest potrzeba zorganizowania spotkań, dlatego je zainicjował.
Jak podkreśliła Katarzyna Kucaba, w ratuszu ustalono, że zajęcia w AN będą się odbywały w tym systemie, jak do tej pory, czyli do końca roku szkolnego. To, zdaniem dyrektor, dobre rozwiązanie. AN miała już bowiem ustalony program pracy na cały rok. – Obecnie na zajęcia AN uczęszcza 120 dzieci. Latem będzie ich więcej. Cieszymy się, że udało się nam również zachować ciągłość następnego sezonu wodniackiego, co jest najważniejsze przede wszystkim dla tych dzieci, które od kilku lat uczęszczają np. na zajęcia z wakeboardu czy żeglarstwa – zaznaczyła nasza rozmówczyni.
- Poza tym, takie „przejęcie” placówki, jaką jest AN, od stycznia byłoby niemożliwe pod względem przepisów oświatowych. Formalnie na zamknięcie czy wygaszenie potrzeba by było z pół roku. Do tego nowe centrum nie ma jeszcze pełnego wyposażenia. Rozwiązanie, które przyjęto, nas satysfakcjonuje. Nie będzie zmian na drodze rewolucji, ale – ewolucji. Wśród nauczycieli, rodziców i dzieci zapanował spokój. Nasi instruktorzy w tym czasie zdobędą kwalifikacje – uprawnienia pedagogiczne. Czy wszyscy pracownicy AN przejdą do nowego centrum? Trzeba poczekać, aż zostanie ogłoszony konkurs na dyrektora tej placówki. Wtedy pewnie każdy z pracowników podejmie jakąś indywidualną decyzję.
Zdziwienie starosty
Taki obrót sprawy był dla starosty zaskoczeniem. - Sądziłem, że możemy w płynny sposób, w porozumieniu ze wszystkimi – ze SzLOT-em, pracownikami AN i z rodzicami dzieci, zgodnie z uchwałą Rady Powiatu, uruchomić nową placówkę od 1 stycznia – powiedział w rozmowie z „Tematem” Krzysztof Lis. – Zdając sobie sprawę z braku pełnego wyposażenia, zaproponowałem też przejęcie umów między AN z różnymi podmiotami, w których realizowane są zajęcia. Jeszcze przed sesją zaoferowałem spotkanie z szefem SzLOT-u i instruktorami AN. Tym bardziej byłem zdumiony, że pierwsze spotkanie odbyło się w ratuszu z burmistrzem, a nie ze starostą. To przecież starosta, a nie burmistrz od 8 lat finansuje zajęcia AN. Drugie spotkanie również odbyło się w ratuszu. Wyartykułowałem mój punkt widzenia. Ale napotkałem na opór.
- Czy to się komuś podoba, czy nie, na Zarządzie i sesji Rady Powiatu jednomyślnie podjęto uchwałę o powołaniu nowej jednostki – dodał starosta. – Według mnie, pracownicy SzLOT-u i AN nie chcą zaakceptować, jaki jest stan faktyczny, dlatego wszystkie moje propozycje odbijały się od ściany. Publicznie proponowałem również pracę instruktorom AN i w tym temacie też nie uzyskałem pozytywnej odpowiedzi. Jestem zdumiony, że po 8 latach ktoś dzisiaj mówi o uzupełnianiu kwalifikacji. Dotąd było mnóstwo czasu, żeby zdobyć niejedne kwalifikacje, łącznie z uprawnieniami pedagogicznymi czy żeglarskimi. To oznacza, że ten czas został zaprzepaszczony.
- Powiedziałem również w obecności rodziców, że nie możemy już dłużej finansować zajęć, które w mojej opinii są niekoniecznie dobrze oceniane. Np. nie uważam za właściwe organizowanie przez AN wyjść do kina, na ściankę wspinaczkową, salę gimnastyczną czy fitness… Mówiliśmy przecież zawsze o zajęciach ściśle specjalistycznych, ukierunkowanych na tematykę wodną. Podkreśliłem, że zajęcia w nowej placówce, jak w AN, będą bezpłatne. Ponieważ uważam, że najgorszą rzeczą, jaka mogłaby zaistnieć, to konflikt pomiędzy naszą placówką a pracownikami AN, rodzicami i nie daj Boże - dziećmi, zgodziłem się na przedstawienie Zarządowi innego rozwiązania. I tak się stało. Teraz propozycja ta zostanie przedstawiona radnym.
Centrum z „Planem B”
Alternatywna koncepcja funkcjonowania nowego centrum zakłada uruchomienie placówki z dniem 1 kwietnia. Wspomniane opóźnienie to oszczędności w blisko milionowym budżecie CEEiRJ o 230 tys. zł. Kwota ta od początku przyszłego roku do końca sierpnia, po raz ostatni ze strony powiatu, zasili konto AN. Mówi K. Lis: – Wystąpiłem do WFOŚiGW o przesunięcie terminów realizacji celów placówki. Wniosek został pozytywnie rozpatrzony i już podpisaliśmy aneks. Oprócz tego, mam nadzieję, że NFOŚiGW udzieli nam 1 mln zł dofinansowania na wyposażenie. Do 20 grudnia jest czas na składanie nowych wniosków. W styczniu ruszą liczne przetargi. Już rozstrzygnęliśmy jeden z nich na wyposażenie auli, warte 32 tys. zł. Do końca miesiąca zakończymy przygotowanie SIWZ na uruchomienie przetargów związanych z wyposażeniem pomieszczeń biurowych i noclegowych. Na zakup wyposażenia w centrum mamy w rezerwie przewidziane około 250 tys. zł.
- Mamy również deklarację firmy Kronospan na udzielenie dofinansowania do zakupu specjalistycznego wyposażenia o wartości 500-600 tys. zł. Złożyliśmy też wniosek do Kontraktu Samorządowego. Możemy się ubiegać o 500 tys. euro, ale to dopiero w trzecim lub czwartym kwartale 2016 roku. Jak widać, w tej kwestii mamy jasno wytyczoną ścieżkę. Do tego w pierwszym kwartale przyszłego roku ogłosimy konkurs na dyrektora nowej placówki. Zgodnie z wymogami, w skład komisji będą wchodzić przedstawiciele Kuratora Oświaty. (sz)
foto: Academia Nautica/ SzLOT
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Panie starosto- wynika że płaci Pan na utrzymanie jednostki w której mało kto ma jakieś uprawnienia do prowadzenia zajęć z dziećmi, a teraz jeszcze ta jednostka stawia panu warunki. Szlot widać nie ma kasy na funkcjonowanie dlatego biega do burmistrza aby ten coś zrobił...no i zrobił z kogoś barana chyba...W sumie nasuwa się podstawowe pytanie: Dlaczego pracują tam ludzie bez uprawnień? przecież istnieją jakieś przepisy to regulujące, a widać iż jakaś pani pseudo-dyrektor robi jawny przekręt zatrudniając osoby bez uprawnień i jeszcze stawia warunki by dać im rok na zrobienie papierów... Komedia...lub tragikomedia
Nie przesadadzajmy z tymi uprawnieniami.To tylko papier który w dzisiejszych czasach bardzo łatwo zrobić bez wysiłku i nie świadczy o umiejetnościach i predyspozycjach .To tak jak ze studiami których poziom i wymagania do czasów PRL-u poza kilkoma wyjątkami /uczelniami / tak się obniżył ze każdy głąb może zdobyć papier np. magistra. Teraz wymagania papierów są nie po to aby podnosić fachowośc tylko napedzać pieniadze bo bezpłatne szkolmnictwo to przeszłośc i za wszystko wyciagają od nas kasę. .
Stek bzdur byłem uczestnikiem spotkania - spotkanie było bardzo fajne podjęto mądre decyzje. Dziękujemy dla Burmistrza Jerzego Hardie-Douglasa, który chce ewolucji a nie rewolucji i zauważył poważniejsze problemy. Pan Starosta mówił całkowicie inne rzeczy niż są przytaczane w artykule. Wręcz chciał pomóc i rozwiązać problem braku możliwości prowadzenia dalszych zajęć AN z dniem 2 stycznia przez Powiat (brak wyposażenia i obostrzenia ustawy o placówkach publicznych). Academia Nautica (niepubliczna placówka) brak możliwości finansowania zajęć przez SzLOT.
Do kormoran skoro te papiery są takie nieważne to po co je wyrabiać? W takim razie niech ich nie robią i dalej będzie dobrze... Ogólnie wyszła tylko kompromitacja ponieważ miała być nowa jednostka, a wyszło jak zwykle ale szlot zostanie "uratowany"...
Cały majątek ,baza,większość gotówki należy do powiatu,a utworzony na tej bazie SZLOT miał przejąć działania poprzedniej placówki głownie szkolenie młodzieży dzieci w żeglarstwie.Tego akurat nie ma albo trudno zauważyć.Teraz na Trzesieckim białych żagli nie widać,cenieni pasjonaci i szkoleniowcy tej dyscypliny odeszli bo poczuli się niepotrzebni i oszukani.Na siłę tworzony ersatz szkoleniowy doraźnie bez planów.Parę dobrze płatnych etatów dla ludzi z miasta,a najmniej dopowiedzenia ma w tej sprawie powiat.Teraz się postawili ale jak widać nie na długo.