Starosta: Szpital wychodzi na prostą

O programie naprawczym i najbliższej przyszłości spółki Szpital w Szczecinku rozmawiamy ze starostą Krzysztofem Lisem.

Po przejęciu od miasta udziałów, powiat stał się stuprocentowym właścicielem spółki Szpital w Szczecinku. Teraz, nie bacząc na odmienne zdanie dawnego udziałowca, już bez przeszkód będzie mógł wprowadzać program naprawczy. Jego realizację przewidziano do 2023 tj. do końca kadencji obecnego samorządu. 

- Uważam, że jest to uczciwe, bo być może nowy samorząd będzie chciał prowadzić inną politykę i inne działania – mówi starosta Krzysztof Lis. - Do końca tej kadencji chcemy, aby szpital rozwijał się w tzw. proceduralnych niszach jakimi są w tej chwili psychiatria i ginekologia. 

- Jeśli chodzi o przejęcie udziałów to był mój pomysł - mówi starosta. - Chciałem wziąć całkowitą odpowiedzialność za szpital i te wszystkie rzeczy, które działy się w ubiegłym roku. Uważam, że tak należało to zrobić. Przy poprzednim zarządzie, przy tym generowaniu długów nieunikniona była – tak przynajmniej uważam –upadłość szpitala. W pierwszym półroczu 2019 r. za rządów pana Radosława Niemca, szpital tracił płynność finansową i na półrocze wygenerował straty rzędu 5,7 mln zł. Na koniec roku mogło to spowodować, że straty sięgałyby 12 mln zł. Rzetelne informacje dotyczące tego, że zarząd absolutnie nie panuje nad jakimikolwiek procedurami oraz finansową kondycją, otrzymaliśmy dopiero po zmianie rady nadzorczej, poprzednio była ona utajniona. Frywolnie wydawano sobie środki finansowe na wiele spraw i rzeczy niedotyczących procedur medycznych. Ten pęd musiał być wyhamowany. Dzięki naszym działaniom, przy których nie obeszło się bez ogromnego konfliktu polityczno-personalnego, już w drugim półroczu obniżyliśmy straty z zakładanych prawie 12 mln do 8,7 mln zł.

- Przerwaliśmy też to, że szpital mając ogromny potencjał medyczny, zlecał wykonywanie pewnych medycznych procedur na zewnątrz, przykładowo do NZOZ Doktor. Jeśli wszystko nam dobrze pójdzie, to na koniec roku strata może wynieść ok. 2 mln zł. Dodam, że będzie to strata liczona łącznie z amortyzacją – sama amortyzacja to ok. 2,2 mln zł. Tak więc, tak naprawdę straty wyzerujemy. 

- Zobowiązania pogarszają płynność finansową i potrwają jeszcze dłuższy czas. Dlatego też podejmujemy działania związane z kredytem konsolidacyjnym. Jeśli się uda, to otrzymamy kredyt w wysokości 15 mln zł na 15 lat. Poręczającym będzie powiat. To by nam upłynniło to, co jest związane z funkcjonowaniem spółki. 

- mówi Krzysztof Lis

- Także w przyszłym roku chcemy przeprowadzić modernizację za ok. 6,5 mln zł oddziału ginekologiczno-położniczego. Mamy już dokumentację i pozwolenie na budowę. Szczecinecki szpital cieszy się wysokim poziomem tego rodzaju procedur. W pierwszym półroczu szpital przyjął 380 porodów. Ponieważ porody nie są limitowane, daje to możliwość uzyskania przez spółkę większych przychodów.