Procedura sprzedaży szczecineckiego PKS właśnie się zatrzymała. Jedyny chętny na kupno, PKS Bytów, właśnie się wycofał.
- Zadecydowała ogólna sytuacja na rynku - potwierdza nam informację Zdzisław Piskorski, prezes zarządu PKS Bytów. - Musimy myśleć nie tylko w kategoriach roku czy dwóch. W dłuższym okresie występuje zbyt duże ryzyko. Zakładaliśmy nie działanie na kilka lat, ale istnienie spółki na rynku.
Okazuje się, że na naszym rynku przewozowym występują zbyt duże spadki zapotrzebowania na takie usługi w połączeniu z działaniami konkurencji.
- Spadki są wszędzie - mówi nam prezes zarządu PKS Bytów. - Od 2010 zapotrzebowanie spadło o przynajmniej 8%. Ilość pasażerów w tego typu komunikacji spada. W dłuższej perspektywie moglibyśmy tego potencjału nie udźwignąć. To był jedyny powód, dla którego nie złożyliśmy oferty na kupno PKS w Szczecinku.
Co dalej z powiatowym, szczecineckim PKS? Wiadomo, że sytuacja finansowa spółki jest, delikatnie mówiąc, trudna. Od wielu miesięcy w tej kwestii niewiele ulega zmianie. Rok 2015 zamknął się dla szczecineckiego PKS-u ze stratą 1,4 mln zł. Dla porównania, w roku 2014 wysokość straty w rocznym bilansie wynosiła 259 tys. zł. Jeszcze w grudniu 2010 w spółce było zatrudnionych 189 pracowników. Obecna ich liczba to 84. Aktywa PKS wynoszą w tej chwili 13 mln 779 tys. zł. Wartość zobowiązań to 12 mln 500 tys. zł.
Czy skończy się kolejnym kredytem, który zaciągnie powiat?
Aktualizacja:
Informację o wycofaniu się potencjalnego nabywcy z dalszego postępowania kupna udziałów szczecineckiego PKS-u potwierdza także rzecznik starosty, Piotr Rozmus. – Faktycznie, PKS Bytów zrezygnował z zamiaru uczestniczenia w dalszej procedurze prywatyzacji PKS-u w Szczecinku – mówi nam Piotr Rozmus. – Nie podał konkretnych powodów. Na dzisiejszym posiedzeniu Zarządu Powiatu toczona była dyskusja, nad dalszą przyszłością PKS-u.
- Zadecydowano, że ogłoszony zostanie drugi przetarg. Zarząd zadecydował też o możliwości udzielenia spółce PKS w Szczecinku pożyczki w wysokości 800 tys. zł. Co będzie dalej, trudno powiedzieć. Trzeba poczekać do ogłoszenia drugiego przetargu i zobaczyć, czy znajdzie się kolejny potencjalny nabywca – dodaje rzecznik.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie