Reklama

Prezes NBP: Szczyt inflacji w styczniu 2022 roku

Partner serwisu
04/11/2021 12:18

Szczyt inflacji nastąpi w styczniu 2022 roku, kiedy może ona przebić poziom 7 proc., potem inflacja zacznie spadać - ocenił w środę prezes NBP Adam Glapiński. Dodał, że obserwowana wyższa inflacja jest ceną za uniknięcie głębszego kryzysu gospodarczego.

"Szczególnie wysoka inflacja zapowiada się - jakby jej szczyt - w styczniu 2022. Ta inflacja jest w tej chwili podniesiona i spodziewamy się, że w styczniu 2022 r. do tego pułapu 7 proc., może trochę powyżej, może dojść. Od tego momentu (inflacja - PAP) będzie maleć (...) wszystko wskazuje na to, że po tej górce w styczniu ceny będą spadać" - powiedział na środowej konferencji prasowej prezes NBP Adam Glapiński po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej (RPP).

Rada Polityki Pieniężnej podniosła w środę stopy procentowe. Stopa referencyjna została podniesiona o 75 pkt. bazowych, do 1,25 proc. Stopa lombardowa wzrosła o 75 pkt. bazowych, do 1,75 proc. Stopa depozytowa została podniesiona również o 75 pkt bazowych i wynosi 0,75 proc. Stopa redyskonta weksli została ustalona na 1,3 proc., a stopa dyskonta weksli na 1,35 proc.

To druga podwyżka stóp procentowych. W październiku RPP podniosła główną stopę – referencyjną – o 40 pkt bazowych, z 0,1 proc. Stopa lombardowa została podniesiona o 50 pkt bazowych, z 0,5 proc. Stopa redyskontowa weksli została ustalona na 0,51 proc. a stopa dyskontowa weksli – na 0,52 proc. (obie zostały podniesione o 40 pkt bazowych).

Szef banku centralnego zauważył, że podwyżka stóp procentowych przez RPP nie obniży inflacji. "To powszechne nieporozumienie. Nie mamy wpływu na bieżącą inflację. My mamy wpływ ewentualnie na inflację za kilka kwartałów. Już od początku - być może - przyszłego roku, kiedy się spodziewamy tej inflacji, że będzie najwyższa" - dodał.

Glapiński zapowiedział ponadto, że 8 listopada zaprezentowana zostanie szczegółowo najnowsza projekcja inflacji, zgodnie z którą w styczniu inflacja może wynieść - jak powiedział - "7 przecinek coś".

Według Glapińskiego obecnie notowana wyższa inflacja jest ceną za uniknięcie głębszego popandemicznego kryzysu. Jego zdaniem, inflacja ta jest najwyższa w tych krajach, które uniknęły głębszej recesji. Mówił, że do podwyższenia inflacji doszło we wszystkich krajach wysokorozwiniętych, często do poziomów niewidzianych od lat.

Prezes podkreślił, że dzięki zdecydowanej reakcji banku centralnego i rządu udało się uchronić gospodarkę przed długotrwałą i głęboką recesją. Zastosowano ogromną stymulację fiskalną, ogromne wydatki rządowe i to te wydatki zapobiegły katastrofie gospodarczej na wielką skalę, porównywalną z wielką depresją z lat 30. - stwierdził.

Glapiński zapewnił jednocześnie, że bank centralny jak i RPP zrobią wszystko, by w średnim okresie inflacja powróciła do celu NBP (2,5 proc. z odchyleniem punkt procentowy w górę, punkt procentowy w dół).

Szef NBP tłumaczył ponadto, że za obecnie notowana wysoką inflację odpowiadają przede wszystkim czynniki zewnętrzne m.in. ceny ropy, gazu i energii elektrycznej.

Odnosząc się do kursu złotego Glapiński przypomniał, że NBP nie ingeruje na rynku walutowym bez szczególnej potrzeby. Według niego obecny kurs polskiej waluty jest ukształtowany całkowicie wolnorynkowo i jest korzystny dla wzrostu gospodarczego Polski.

Mówiąc o obecnej sytuacji polskiej gospodarki podkreślił, że wyróżnia się ona na tle innych krajów po pandemii COVID. "Bardzo szybka reakcja państwa (na pandemię COVID - PAP) i tarcze wprowadzone przez rząd, które spowodowały, że polskie firmy oparły się kryzysowi. Recesja w 2020 r. była dzięki temu bardzo płytka" - ocenił, dodając, iż niektóre branże, jak turystyka czy gastronomia ucierpiały dotkliwiej. Wskazał, że wprowadzenie tarcz "umożliwił NBP, tworząc odpowiednią przestrzeń poprzez skup papierów wartościowych".

Według prezesa NBP w Polsce bardzo szybko nastąpiło również odbicie popytu. "Gonimy stracony czas, odrobiliśmy stratę kryzysową, choć straciliśmy rok naszego szybkiego rozwoju" - podkreślił. "Polska i przedtem, i teraz rozwija się w tempie ok. 5 proc. - imponującym na skalę światową, ale ten czas odrobimy" - mówił.

Zdaniem Glapińskiego polski wzrost gospodarczy i rozwój cywilizacyjny ocenia się na świecie jako "polski cud gospodarczy", który przewyższa swoim poziomem powojenny niemiecki cud gospodarczy.

Prezes banku centralnego zwrócił ponadto uwagę, że o mocy polskiej gospodarki po pandemii świadczy także bardzo mocny rynek pracy, bardzo niskie bezrobocie, wysoka dynamika wzrostu płac.

Odnosząc się do sytuacji globalnej, to według prezesa NBP perspektywy wzrostu gospodarki światowej oceniane są jako dobre, choć są one obarczone sporym ryzykiem. Wynika to m.in. z niedoboru niektórych produktów.

Szef NBP mówił również o sytuacji na rynku mieszkaniowym, że według niego "nie ma żadnego bąbla" na tym rynku, a jest to "powtarzane panikarsko hasło". Zapewnił, że zespół w banku przygląda się sytuacji na tym rynku. Przyznał jednocześnie, że podwyżki stóp procentowych schłodzą rynek mieszkaniowy. "Ale nie robimy tego, żeby ten rynek schłodzić, bo nie ma takiej potrzeby" - podkreślił Glapiński. (PAP)

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Stefan - niezalogowany 2021-11-04 12:35:33

    Glapiński jest kompletnie niewiarygodny. Cały czas mówił, że grozi nam deflacja i to w czasie, gdy drukowano miliardy bez pokrycia!!! Jeśli on nie wie co powoduje wpuszczenie pustego pieniądza na rynek tzn., że kłamie lub postradał rozum.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Glapa - niezalogowany 2021-11-04 17:42:13

    Prezesik przez większą część kadencji skupiony był na wdziękach swoich blond asystentek z ustaloną gażą 80 tys. miesięcznie. No i te fajne zamiany nieruchomości i posady dla swoich. Co mu tam inflacja, byle drukarnia była wydolna i wyrzucała na rynek te 200zł, 500zł czy 1000zł banknoty. Premier i Dworczyk w mailach pokazali jak krajem si ę zarządza.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Tom - niezalogowany 2021-11-04 19:25:50

    Winnymi inflacji w 100% są PIS, NBP i RPP które to kultywowały irracjonalne stopy od lat a PIS uprawia wyłącznie rozdawnictwo. Stopy powinny były być podniesione już dawno temu - nie rozumiem dlaczego UE tego nie wymusiła. PIS już dawno powinien rozstać się z rządzeniem bo tego nie umie robić - pokazał to aż nadto razy - od jakości prawa poprzez poszanowanie pieniądza a kończąc na aferach, stadninach itp. Jedyne co oni umieją robić to organizować miesięcznice i wszynać wojenki z różnymi grupami i siać propagandę Premiowanie kredyciarzy kosztem zaradnych oszczędzających osób to zwykłe chamstwo. Wiele osób oszczędza na przyszłość emerytalną. Kredyciarzy i tak nic już nie uratuje jak mają 30 lat spłaty to uważam że załapią się na okres wysokich stóp i bezrobocia i zlicytuje ich komornik. Reasumując PIS, RPP i NBP to organizacje szkodliwe które powinny jak najszybicej ulec degradacji i rozliczeniu.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Anna - niezalogowany 2021-11-05 23:52:00

    A jak ktoś nie dziedziczy chaty to co ma wynajmować i napychać komuś kieszeń normalny pracujący nawet ciężko człowiek chyba na starość by kupił za gotówkę chatę, no też można od spółdzielni było kupić za 20% wartości wiec nie krytykujesz normalnych ludzi którzy wolą płacić i miec coś swojego, no są ludzie którzy biorą pi 500 tys kredytu czy więcej to już nie ciekawie , kupiłam dom 13 lat temu i spora działkę w szczecinku i praktycznie zostało mi mniej niż połowę do spłacenia jakieś 80 koła i rata 800 zł za wynajem bym zapłaciła więcej więc patrząc na ceny teraz to nawet dobra inwestycja była, przy dzisiejszych cenach więc nie krytykujesz kogoś.

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    lukasxx - niezalogowany 2021-11-05 07:12:13

    Ceny będą spadać? Raczej nie - być może wystąpią pewne niewielkie korekty in-minus, tak w ramach zdrowej rynkowej konkurencji. Ale nie spodziewałbym się cudów. Poza tym spadek inflacji nie oznacza, że jej nie będzie - oznacza, że ceny będą rosnąć wolniej. Ale, uwaga, dalej będą rosnąć...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    As - niezalogowany 2021-11-05 20:01:33

    Sam ją pisowski dziadu wywołałeś

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do