Reklama

Pożar w Karolewku. Poparzone konie czekają na pomoc

19/02/2016 11:16

Zgliszcza, zwęglone resztki zwierząt, walczące o życie konie – to efekt tragicznego pożaru, który miał miejsce w czwartek, 18 lutego w Ośrodku Jeździeckim Karolewko w miejscowości Miłobądz (gm. Biały Bór). Choć właściciele jeszcze do końca nie ochłonęli i nie oszacowali strat, już teraz wiadomo, że spustoszenie po pożarze jest ogromne. Pomoc zaczęła napływać dosłownie ze wszystkich stron. Zbiórki organizują Gmina Biały Bór, powiat szczecinecki, ale także rozmaite fundacje i ośrodki jeździeckie z całego kraju. Wsparcie rzeczowe i finansowe płynie do Karolewka z najodleglejszych zakątków Polski – z Jeleniej Góry, Bielska-Białej, a nawet z Rzeszowa. 

Przypomnijmy. Tragedia zaczęła się w czwartek (18.02) nad ranem. Gaszenie potężnego pożaru trwało do godziny 10.00. W akcji uczestniczyło 14 jednostek straży pożarnej. Kiedy ogień udało się opanować, okazało się, że oprócz stajni, pomieszczeń gospodarczych, magazynu ze słomą, sprzętu i oporządzenia, które spłonęły doszczętnie, ucierpiały także zwierzęta. W płomieniach zginęło blisko 60 owiec (w tym jagnięta), 6 koni, kozy, koty… 

- Ile zwierząt dokładnie? Jeszcze nie wiemy – mówi „Tematowi” Danuta Tarnowska-Juneborg, właścicielka Ośrodka Jeździeckiego Karolewko. – W zgliszczach wciąż znajdują się zwęglone resztki zwierząt. Nie wiadomo, ile uciekło, ile zginęło. Inne, ciężko poparzone, walczą o życie. W najgorszym stanie jest 5 koni. Mają poparzone płuca, nie mogą oddychać. Tak naprawdę nie wiadomo, czy przeżyją.

Właściciele nie wiedzą, co mogłoby być przyczyną pożaru. – W ostatnim czasie słychać było o serii podpaleń, jakiś niewyjaśnionych pożarach. Ale to tylko nasze bardzo luźna przypuszczenia. Nie wiemy, skąd wziął się ogień. To będzie badać policja – wyjawia nasza rozmówczyni.

- Co się przyda? Dosłownie wszystko – dodaje. – Budynki wchodzące w skład stadniny były ubezbieczone, ale są to niewielkie sumy. Budynki były stare, ubezpieczone dawno temu. Te kwoty na pewno nie pokryją wszystkich zniszczeń. 

- Na chwilę obecną potrzebne są nawet marchewki i jabłka. Koce i derki dla koni, które stoją pod gołym niebem. Słoma, owies, siano, leki, które mogłyby ulżyć poparzonym zwierzętom. Na tę chwilę nie mamy dosłownie nic.

Pomoc już zadeklarowały m.in. samorządy. - Uruchomiliśmy specjalne konto, na które można wpłacać pieniądze, które w całości trafią do Karolewka – poinformował Burmistrz Białego Boru, Paweł Mikołajewski – Zajmuje się tym nasz Miejsko Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej. Wszystkich zainteresowanych pomocą zachęcam do kontaktu, pod nr 94 373 97 37 i oczywiście bardzo proszę o każdą pomoc. Wszelkie ewentualne środki finansowe można wpłacać na konto nr 30 9317 1025 1300 0707 2000 0020 (Bank Spółdzielczy Sławno/Oddział Biały Bór).

Dodatkowo decyzję o pomocy podjął także starosta Krzysztof Lis. W ramach prac interwencyjnych do stajni zostanie skierowanych czterech pracowników. Podczas najbliższej sesji Rady Powiatu, która odbędzie się 23 lutego, radni podejmą uchwałę o udzieleniu ośrodkowi w Karolewku doraźnej pomocy finansowej. (sz)

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do