
Dziś (sobota 18.10) piłkarze IV-ligowego Darzboru podejmowali w Szczecinku Hutnika Szczecin. Goście, mimo, że przed meczem zajmowali niższą pozycję w tabeli, wywieźli ze Szczecinka trzy cenne punkty wygrywając 2:1 (1:1).
Mimo porażki szczecineccy piłkarze pozostawili po sobie dobre wrażenie. Walczyli o każdą niemal piłkę, niestety zawodzili w sytuacjach podbramkowych marnując kilka doskonałych okazji do zdobycia gola.
- Piłka nożna jest bardzo niesprawiedliwa. Zrobiliśmy wszystko by przed własną publicznością wywalczyć dziś komplet punktów. Niestety, nie udało się, ale wierzę, że za tydzień będzie już zdecydowanie lepiej - powiedział "Tematowi" po meczu grający trener szczecinecczan Karol Sadzik.
Spotkanie rozpoczęło się od zdecydowanych ataków piłkarzy Hutnika. Darzbór nie pozostawał dłużny, dlatego kibice oglądali emocjonujące spotkanie. W 20 min. gry niefortunne wyjście z bramki Malaka wykorzystał Ładziak i celnym mocnym uderzeniem z 30 metrów przelobował bramkarza gospodarzy.
Później gra toczyła się od pola karnego do pola karnego, ale walki nie brakowało. Pod koniec pierwszej połowy Darzbór ruszył do bardziej zdecydowanych ataków. W 34 min. sędzia nie uznał gola dla gospodarzy (strzelał Drewek) odgwizdując spalonego. W ciągu kilku następnych minut gospodarze mogli wyjść na prowadzenie, ale napastnikom zabrakło zarówno "chłodnej" głowy jak i precyzji. Tuż przed gwizdkiem na przerwę stan meczu wyrównał Kościan. Napastnik Darzboru precyzyjnym strzałem głową - po dośrodkowaniu Szydlaka - pokonał Judkowiaka.
Po przerwie natarli przyjezdni. W 51 min. zdobyli nawet drugą bramkę, ale uważnie i bardzo dobrze prowadzący spotkanie sędzia Paweł Okunowicz z Koszalina gola nie uznał; asystent pokazał pozycję spaloną napastnika Hutnika. W 55 min. zakotłowało się pod bramką Darzboru. Dobrze w tej sytuacji interweniował Malak i obrońcy.
Darzbór nadal nacierał. W 57 min. "setki" nie wykorzystał Dołgowski a chwilę później kibice byli świadkami prawdziwej kanonady w wykonaniu gospodarzy. W ciągu kilkunastu sekund na bramkę Hutnika kolejno strzelali: Łasko, Kaszczyc i Siemaszko. Trzykrotnie przytomnie i szczęśliwie interweniował dobrze broniący Tomasz Judkowiak.
Niestety, w 73 min gry po jednym z nielicznych ataków przyjezdnych Gniotek (ładna akcja całego zespołu) wyprowadził Hutnika na prowadzenie zdobywając drugą bramkę. Darzborowcy walczyli. W 76 min. Siemaszko znalazł się w sytuacji "sam na sam" z bramkarzem Hutnika. Niestety, przestrzelił. Końcówka meczu to coraz bardziej nerwowe akcje gospodarzy i groźne kontry przyjezdnych. Hutnik w 83 i 89 min. mógł podwyższyć prowadzenie.
Darzbór zagrał w składzie: Malak - Kozanko, Jurjewicz, Kusiak, Szydlak, Kaszczyc, Sadzik (73 Misztal), Góra (52 Łacko), Drewek (46 Dołgowski), Siemaszko, Kościan.
Po dzisiejszym meczu Darzbór z dorobkiem 14 pkt. zajmuje 8 miejsce w ligowej tabeli (3 zwycięstwa, 5 remisów, 2 porażki). (sw)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie