Reklama

Podwyżki dla szczecineckich pielęgniarek. Lekarze też chcą

08/07/2015 05:10

Pracownicy służby zdrowia coraz głośniej mówią o podwyżkach. Obietnicę wyższych zarobków otrzymały już pielęgniarki. Na większe pensje czekają też lekarze specjaliści. Problem pogłębia się, ponieważ coraz więcej osób reprezentujących personel pielęgniarski, jak i lekarski m.in. ze względu na niewystarczające zarobki decyduje się na wyjazd z kraju. Przez to zjawisko w polskich szpitalach zaczyna brakować ludzi gotowych nieść odpowiednią pomoc pacjentom. 

Najgorsza sytuacja jest w szpitalach powiatowych, oddalonych od dużych ośrodków medycznych. Co ważne, z problemem tym boryka się również Szpital w Szczecinku. Jak zaznacza prezes spółki, jeśli nic w kwestii płac pielęgniarek i lekarzy radykalnie się nie zmieni, to mniej więcej w połowie 2016 roku szpital zacznie masowo tracić wartościowych specjalistów. 

Jak poinformował prezes, w budżecie szpitala niełatwo wygospodarować odpowiednią sumę na znaczące podwyżki. Mimo to, niedawno zapadła decyzja, by podnieść pensje pracowników. Wyższe stawki, choć nieznacznie, otrzymały m.in. pielęgniarki.

- Po dosyć trudnych negocjacjach niedawno wzrosło wynagrodzenie pielęgniarek zarówno tych, które są na kontraktach, jak i tych mających umowę o pracę – wyjawił Adam Wyszomirski. – Gdzieś usłyszałem komentarz, że podniosłem wynagrodzenie tylko o 100 zł. Zdaję sobie sprawę, że być może nie są to duże pieniądze, jak na pracę, którą wykonuje pielęgniarka, ale dla budżetu to i tak w skali roku o 300 tys. zł więcej. 

- Prawda jest taka, że zawód pielęgniarki nie jest atrakcyjny - dodał prezes. – Ludzie nie idą na ten kierunek studiów. To 240 godzin odpowiedzialnej pracy miesięcznie, a pensja to średnio 2,3 tys. na rękę. Od 2009 roku pielęgniarki nie miały u nas podwyżek. W 2014 roku na wniosek wspólników zarządu i burmistrza przekazaliśmy pielęgniarkom dodatkowe pieniądze z nadlimitów. Były to średnio 2 tys. zł nagrody. Przed świętami także staramy się dołączyć do pensji jakiś dodatek. Do tego dochodzi dofinansowanie szkoleń. Panie, które pracują u nas ostatni rok przed emeryturą, otrzymują dodatkowo 250 zł. To jakieś 6-7 osób. Wydaje mi się, że zaproponowałem pielęgniarkom dobre warunku. Staram się ludzi nie oszukiwać i mówić, jak jest. Jeśli nie ma pieniędzy, to nie ma. Dzięki temu może nie mamy problemu ze strajkiem. 

Z relacji Adama Wyszomirskiego można wywnioskować, że negocjacje z lekarzami specjalistami już nie idą tak gładko. Póki co, trwają niełatwe rozmowy z anestezjologami. Ci za godzinę pracy żądają nawet - 150 zł na rękę. 

- Kiedy przyszedłem do pracy na stanowisko prezesa, przeszliśmy z naszymi lekarzami, którzy także nie mieli podwyżek od kilku lat, trudne negocjacje – podkreślił prezes. - Oni słyszą, ile zarabiają ich koledzy w innych miastach. Nie dziwią mnie więc ich oczekiwania. Na początku lekarze żądali łącznie takich podwyżek, które wymagałyby znalezienia w budżecie dodatkowo 1,9 mln zł. Po kilku miesiącach stanęło na tym, że na pensje lekarzy będziemy musieli znaleźć 500 tys. zł więcej niż w roku poprzednim. To wynik, który jeszcze szpitalem nie zachwiał, ale też nie spowodował, że odeszli od nas specjaliści. 

- Obecnie w szczecineckim szpitalu trzeba zatrudnić dodatkowo ordynatora na SOR-ze, dwóch anestezjologów, kolejnego dobrego ginekologa. Potrzebni są również rezydenci, najlepiej na oddziale wewnętrznym – dodał Adam Wyszomirski. – Ciężko jest nakłonić lekarzy z centralnej lub południowej Polski, by przyjechali tutaj, do Szczecinka. Proponujemy im nawet mieszkania dla całych rodzin. Chodzi także o pensje. Na przykład anestezjologów jest w kraju już bardzo mało. W 2013 r. zarabiali średnio 50 zł na godzinę. Później stawki anestezjologów wszędzie wzrosły o jakieś dodatkowe 40 procent. Dla nas spowodowało to automatyczne obciążenie dla spółki rzędu kilkuset tys. zł. A NFZ nam tego nie zwraca.

- Dziś potrzebujemy dodatkowo 3-2 anestezjologów. Stawki za godzinę sięgają już 130-150 zł. Jeśli zatrudnię lekarzy, z którymi prowadzę negocjację, na takich warunkach, to moi lekarze powiedzą, że chcą otrzymywać tyle samo albo złożą wypowiedzenie… Mamy więc zamknięte koło. Ale coś z tym problemem trzeba zrobić. Jeśli nie będziemy rozmawiać z lekarzami i renegocjować ich obecnych kontraktów, to w połowie 2016 roku nikt tu nie będzie chciał przyjść do pracy, a nawet możemy zacząć tracić wykwalifikowanych specjalistów – zaznaczył A. Wyszomirski. (sz) 

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    HaXoL - niezalogowany 2015-07-08 11:55:30

    Ciekawi mnie ile zarabia na tym zdrowotnym interesie Zarząd szpitalika, konsultanci medyczni, tzw. specjaliści? Niebawem to oni będą za pielęgniarki robić przy chorych w tym medycznym szczecineckim hostelu.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do