
Czwarty raz z rzędu ze spuszczonymi głowami schodzili z boiska gracze szczecineckiego Wielimia po swoim meczu. Tym razem w sobotę 2 listopada, całkiem niespodziewanie ulegli w Szczecinku niżej notowanej drużynie Odrzanki Radziszewo 0:1 (0:1). Wynik ten potwierdza tylko fakt, że zespół znajduje się w ogromnym zastoju, a z meczu na mecz gra drużyny wygląda gorzej.
- Nie mogę chłopakom zarzucić, że nie chcą grać. Staram się jak tylko mogę ich motywować- mówił po meczu trener Michał Ponichtera. – Jest jednak coś, co nie pozwala mi dojść do ich głów i myśli. Zorientowani wiedzą co to jest, dla wszystkich innych powiem tylko, że nasza gra wygląda teraz tak, jak sytuacja całej piłki nożnej w naszym mieście- dodał zasmucony trener.
Wielim w tym meczu reprezentowali: Pilich- M. Knajdrowski, Nowicki, T. Spryszyński, Serafin (46. Duda), Socha (52. Butkiewicz), B. Knajdrowski, Malczyk, W. Gersztyn, Górny, Jakimiec.
Aż trzynastu kolejek potrzebowali gracze Darzboru, aby zdobyć pierwszy punkt w rozgrywkach rundy jesiennej sezonu 2013/14. Właśnie w 13 kolejce stoczyli oni wyjazdowy mecz z innym outsiderem tabeli Kłosem Pełczyce. Pojedynek w Pełczycach zakończył się wynikiem remisowym 2:2 (2:1). Gole dla Darzboru: Robert Siemaszko w 40 minucie i Łukasz Jurjewicz w 62 minucie.
- Patrząc obiektywnie, to grając nawet w dziesiątkę, bo już w 10 minucie czerwoną kartką został ukarany nasz bramkarz, mieliśmy duże szanse, aby ten mecz wygrać- mówił Tematowi po meczu trener Krzysztof Bernatek.- Ważne jest też to, że mimo że bardzo szybko, bo w 10 i 13 minucie straciliśmy dwa gole, to chłopcy się nie załamali i stać ich było na poderwanie się do walki i wyrwanie chociaż tego jednego punktu. Wierzę, że gdybyśmy grali w jedenastu i na dodatek z kilkoma graczami, którzy z różnych przyczyn nie pojechali do Pełczyc, to moglibyśmy ten mecz wygrać. Pytanie tylko, jak długo będziemy w stanie walczyć z tak szczupłą kadrą- dodał Bernatek.
Znów wyraźnej porażki doznali w Szczecinku gracze Błękitnych, którzy w kolejnym meczu Okręgówki Regionalnej przegrali z Błoniami Barwice 1:4 (1:2). Honorowe trafienie było dziełem Michała Leszczyńskiego.
- Wiem, że się powtarzam, ale brakuje już słów na naszą nieskuteczność- powiedział po meczu trener Janusz Berger.- Sami nie strzelamy, popełniamy dodatkowo błędy w defensywie i nieszczęście gotowe. Szczytem naszej nieudolności był przestrzelony rzut karny, kiedy to w bramce rywali stał zawodnik z pola (bramkarz z Barwic dostał czerwoną kartkę.) - dodał mocno zdenerwowany trener Berger. (zp)
foto: Magdalena Uszyło
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Czy jest ktoś w naszym mieście, który zna lub może wskazać przyczyny kiepskiej, szczecineckiej piłki nożnej? Właściwie problem dotyczy całego sportu w Szczecinku.