
Choć dziś mówi się o nowej fabryce papieru Kronospanu w Szczecinku, okazuje się, że miasto już raz miało swoją papiernię. I to w XIX wieku. Nie przetrwała jednak konfrontacji z industrialną rewolucją. Zwraca dziś na to uwagę Rajmund Wełnic z Biura Prasowego i Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta. Urzędnik, jednocześnie były dziennikarz i miłośnik lokalnej historii.
Jak informuje, zakład należał do Richtera i wspomina o nim Juliusz Adolf Wilcke w swojej „Kronice miasta Neu-Stettin”. Pierwszy pożar strawił papiernię w 1844 roku, drugi – siedem lat później. Wiadomo tylko tyle, że była odbudowywana, ale ostatecznie zniknęła z mapy.
– Brak jest jednak szczegółów, gdzie się znajdowała
– mówi autorowi Łukasz „B” Chmielewski, twórca szczecinek.org i kolejny lokalny pasjonat historii. Przekopał nawet adressbuchy – dawne księgi adresowe, które zawierały nazwiska, zawody i często miejsca pracy mieszkańców.
– Ale nic nie ma. Firma prawdopodobnie nie dotrwała do XX wieku
– dodaje.
Zachowały się natomiast dokumenty wytworzone na papierze czerpanym ze Szczecinka. To technologia typowa dla manufaktur, oparta głównie na szmatach, a nie – jak później – na celulozie z drewna. Wymagała żmudnego procesu: macerowania tkanin, ich rozwłóknienia, formowania w wodnej zawiesinie i czerpania papieru na sitach.
– Wytwórnie papieru lokowano zazwyczaj nad wodą, bo jej zużycie było ogromne – wyjaśnia Łukasz Chmielewski.
– Można przypuszczać, że szczecinecka papiernia stała nad Niezdobną, w okolicy dzisiejszego spichlerza-browaru.
Z czasem technologię opartą na młotach zastąpił tzw. holender – urządzenie zwiększające wydajność. Ale i to nie pomogło – fabryczka w centrum Szczecinka nie wytrzymała konkurencji z większymi zakładami. A i pożary zrobiły swoje.
Rajmund Wełnic zauważa, że dziś historia może zatoczyć koło. Kronospan planuje przecież przeniesienie swojej nowoczesnej fabryki papieru ze zniszczonej przez powódź Rudawy na Dolnym Śląsku właśnie do Szczecinka.
Nowa inwestycja nie będzie miała nic wspólnego z XIX-wiecznym rękodziełem. Nie powstanie tu celuloza, więc środowisko może spać spokojnie. Papier nie trafi do drukarni, tylko do przemysłu meblowego.
– To zupełnie inny papier i inne czasy
– puentuje.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
ZNISZCZYĆ MOŻNA SZYBKO, ALE ODBUDOWAĆ TO TRZEBA BĘDZIE CZASU I KASY PRZECIEŻ W SZCZECINKU WŁAŚNIE NIE JEDEN ZAKŁAD PRACY W TEN SPOSÓB ZNIKNĄŁ.ALE NA JEGO MIEJSCE NIE POWSTAŁ INNY.ZABACZCIE CO ZROBIONO ZE SŁOWIANKĄ ZNISZCZONO JEDNĄ ,POSTAWIONO DRUGĄ Z NOWYMI MASZYNAMI I CO Z TEGO. PRZYSZEDŁ NOWY WŁAŚCICIEL I PO FIRMIE.ALE MAMY KRONOSPAN. HA HA HA.