Reklama

"Najważniejsze jest to, jacy jesteśmy"

14/05/2016 09:42

Jarosław Kozanecki, jeden z trenerów Akademii Piłkarskiej Szczecinek w rozmowie z „Tematem” mówi m.in. o pracy z młodzieżą, o treningach i przybliża cele na najbliższe miesiące.

Jak długo zajmuje się pan trenowaniem w Akademii Piłkarskiej?

Jarosław Kozanecki: - Moja współpraca z Akademią zaczęła się około 3 lata temu. Pierwszym zespołem, jaki zacząłem prowadzić w AP to chłopcy z rocznika 2000. Drugą grupę, którą zacząłem trenować od sierpnia 2014, to rocznik 2007. Obydwa roczniki prowadzę do dziś.

trener.jpgJak ogólnie zrodziło się u pana zamiłowanie do piłki nożnej?

- Skąd się wzięło.... samo przyszło. Już od najmłodszych lat od rana do wieczora biegałem za piłką. Pierwszy wygrany mecz i wciągnęło mnie na całego. To dzięki piłce poznałem wielu fajnych kolegów oraz świetnych trenerów z różnych stron Polski, z którymi utrzymuje kontakty do dziś.

Przez kilka lat był pan zawodnikiem Darzboru Szczecinek. Jak wspomina pan czas gry w tym klubie?

- Bardzo miło wspominam mój czas.. Szkoda, że tamte czasy już nie wrócą.

Jak wygląda piłkarski trening pod pana okiem?

- Ciężko jest samego siebie oceniać. To pytanie powinno zadać się dzieciom, rodzicom, czy innym trenerom, czy trening w moim wykonaniu jest dobrze przeprowadzony. Najważniejsze jest to, aby dzieci były zainteresowane treningiem i wychodziły z niego z uśmiechem na twarzy. Wydaje mi się, że chyba tak jest, skoro w starszej grupie, tj. juniorów młodszych jest 20 zawodników, natomiast w młodszej grupie Żaków jest 30 dzieci.

Ostatnie lata pokazały, że w Akademii są zawodnicy, którzy później trafiają do znanych klubów.

- Powinniśmy się tylko cieszyć z takich transferów. To pokazuje, że szkolenie w naszej Akademii jest naprawdę na dobrym poziomie.

Jest pan trenerem AP Junior Młodszy. Jaki cel będzie uważany za spełniony na koniec sezonu?

- Każdy trener powinien mieć cele. Moim celem jest próba awansu z Juniorami Młodszymi do Wojewódzkiej Ligi Juniorów Młodszych, choć wiem, że to nie będzie łatwe.

Co, według pana, jest najtrudniejsze w szkoleniu młodych zawodników?

- Ciężko odpowiedzieć. Trener w swojej pracy musi mierzyć się z najróżniejszymi wyzwaniami. Bycie trenerem to nie tylko praca z dziećmi, ale też, mniej oczywista, a często trudniejsza, praca z ich rodzicami. Jeśli rodzic i trener będą wypełniali swoją rolę we wspieraniu młodego zawodnika, ale samodzielnie i niezależnie od siebie, to choćby się bardzo starali nigdy nie osiągną takich samych rezultatów, jak gdyby robili to razem.

Z roku na rok liczba zawodników w całej Akademii zwiększa się. To z pewnością cieszy całą załogę  AP.

- Cieszymy się bardzo, że liczba dzieci, które chcą trenować w naszej Akademii stale rośnie. Jesteśmy zadowoleni, iż w dzisiejszej dobie komputerów i Internetu, dzieci coraz częściej uczestniczą w treningach. Każdy z nas stara się, aby wszystko było jak na najwyższym poziomie. Miejmy nadzieję, że frekwencja dzieci w naszych zajęciach będzie ciągle rosła. 

Akademia bierze także udział, tradycyjnie, w wielu turniejach i zawodach. Wypada w nich przyzwoicie. Takie turnieje pomagają młodym piłkarzom?

- Oczywiście, że tak. Każdy udział w turniejach czy też w zawodach, motywuje do działania, zwiększa pewność siebie oraz uczy współpracy w grupie.

Jakie ma pan cele w Akademii Piłkarskiej ze Szczecinka na najbliższe kilka miesięcy?

- Moim celem jest próba awansu z juniorami młodszymi do Wojewódzkiej Ligi Juniorów Młodszych. Natomiast z grupą żaków tj. rocznik 2007 jest zaszczepienie zamiłowania do sportu, oraz wzbudzenie ciągłej aktywności umysłowo-motorycznej podczas nauczania gry w piłkę nożną. Chciałbym, aby chłopcy jak najlepiej zaprezentowali się podczas Ligi Żaka oraz mini mistrzostw Deichmanna. 

Jakie kryteria trzeba spełnić, żeby być trenerem w Akademii? Oczywiście o kursie trenerskim wiemy, ale czy jest coś jeszcze, co przyszły trener musi posiadać?

- Utwierdzam się w przekonaniu, że rola trenera musi wykraczać poza szeroko rozumiany termin „sport” i wkraczać w kilka innych dziedzin, takich jak wychowanie, psychologia czy socjologia. Pracując z dziećmi niejednokrotnie przekonałem się również o tym, że najistotniejsze nie jest wcale to ile wiemy, tylko to jacy jesteśmy. Kilka prostych zasad wpajanych od najmłodszych lat przełoży się na odpowiednie umiejętności radzenia sobie w życiu dorosłym.  Musimy pamiętać, że piłka nożna to nie tylko sport, ale przede wszystkim znakomita przygoda. 

Czy interesuje się pan losami IV-ligowego MKP Szczecinek? Czy za jakiś czas gracze z Akademii będą grali zespole MKP?

- Oczywiście, że interesuje się losami MKP Szczecinek, gdyż w zespole grają moi boiskowi koledzy. Bardzo im dopinguje i życzę awansu do III ligi. Wydaje mi się, że w najbliższym czasie kilku zawodników AP Szczecinek może zagrać w MKP Szczecinek, lecz muszą jeszcze bardzo dużo pracować na treningach.

Co powiedziałby pan osobie, która chciałaby zapisać się do AP, ale jeszcze ma kilka wątpliwości?

- Na treningach Akademii Piłkarskiej Szczecinek panuje świetna atmosfera, dzieci są dopingowane, chwalone i... rozśmieszane przez trenerów. Jest też oczywiście ciężka praca, ale zawsze z uśmiechem! Na pewno poprzez odpowiednio przystosowane warunki oraz pod okiem specjalistów, możemy zapewnić wspaniały start dziecku. Przemyślane, systematyczne i dostosowane do potrzeb i predyspozycji dzieci w danym wieku trening nie tylko rozbudzi w najmłodszych sportową pasję, ale może się również przełożyć w przyszłości. Skoro tyle możemy zyskać, to czemu nie spróbować?

 

 

Foto: AP Szczecinek

Rozmawiał: Patryk Witczuk

 

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do