Nagroda dla Krystyny Czajki-Opanowicz. „Dziękuję wszystkim ludziom, z którymi pracowałam”

Nie mam najmniejszych wątpliwości, że przyznanie tej nagrody pani Krystynie jest ze wszech miar uzasadnione. Nikt nie ma takich wątpliwości, oprócz tylko jednej osoby. To sama laureatka. W jej przypadku to wyraz jej pięknej cechy, czyli skromności.

Umie się dzielić, nie tylko odpowiedzialnością, i radością, z tego, że się udało, i że razem. Najczęściej pracuje za kulisami, a do wyjścia na scenę zachęca innych

Od 10 lat to w Szczecinku m.in. Dni Kultury Chrześcijańskiej, których by nie było bez jej zaangażowania i umiejętności łączenia różnych środowisk wokół uniwersalnych wartości, takich jak prawda, piękno i dobro. Z nadzieją, że uczestnicy bez względu na to, skąd są, odkryją, że ostatecznie chodzi o Pana Boga. Jej inicjatywy wprowadzają nową jakość w ten świat. Dzięki niej możemy jeździć w Szczecinku po rondzie ks. prał. Jana Lisa. Niedawno, w dniu beatyfikacji kard. Stefana Wyszyńskiego jedna z głównych ulic w Szczecinku została pięknie udekorowana. Ktoś musiał mieć pomysł i podpowiedzieć go odpowiednim osobom

Pani Krystyna ukończyła teologię na KUL. Ale bardziej niż absolwentką teologii jest teologiem w najlepszym tego słowa znaczeniu.  A to, co szczególnie ważne w dzisiejszych czasach - jest człowiekiem, dobrym człowiekiem, którego warto spotkać. 

Obok mnie powinni dziś stanąć oni wszyscy i pewnie ta duża scena naprawdę by nas wszystkich nie pomieściła. To tutaj powinny być osoby, z którymi zaczynałam pracować w Szczecinku. Niepełnosprawni i ich rodzice z dawnej Fundacji "Z Pomocą Rodzinie". Od nich naprawdę wiele się nauczyłam. Od dzieci nauczyłam się pokory w znoszeniu cierpienia. Od rodziców ofiarności. Do tego grona powinni dołączyć moi uczniowie, ich rodzice i dyrekcje szkół, w których pracowałam, katecheci… 

To wyjątkowi ludzie, od nich wiele się nauczyłam i wiele otrzymałam. Zawsze życzliwi, serdeczni, pomagający, usłużni, współczujący. Spieramy się czasem, ale zawsze najważniejszy jest Bóg i Kościół i spory schodzą na drugi plan. Ten nasz oddział pewnie wyglądałby inaczej, gdyby nie pomoc duchowych asystentów - to m.in. ojcowie redemptoryści z parafii Ducha Św. Ale są jeszcze inni kapłani. Bez ich otwartości, wsparcia i zaangażowania wiele naszych dzieł nie wydarzyłoby się

Wiele wspaniałych pomysłów czy przedsięwzięć nie zostanie zrealizowanych bez ludzi, którzy im pomogą, instytucji, które udzielą wsparcia. Mamy szczęście, że inicjatywy podejmowane przez mieszkańców Szczecinka, w tym "Civitas Christiana", mają otwarte drzwi do placówek miejskich, SAPiK-u, Muzeum Regionalnego, do Szkoły Muzycznej, Szczecineckiego Towarzystwa Muzycznego i wielu innych. Bardzo dziękuje za pomoc. Dziękuję też władzom samorządowym, powiatowym, miejskim i gminnym. Wszystkim bardzo dziękuję za przychylność, za wychodzenie naprzeciw. Sponsorom i darczyńcom, w tym RDLP w Szczecinku. O tym, że nie jestem sama, przekonywałam się wielokrotnie. Bóg zawsze stawiał na drodze ludzi, którzy byli bardzo potrzebni