
W sobotę, 19 lipca, na głównym boisku stadionu OSiR im. Kazimierza Czesława Lisa w Szczecinku, spotkały się reprezentacje dwóch Kół Łowieckich ze Szczecinka, „Darzboru” i „Ponowy”. Myśliwi na ten krótki czas leśne uniformy i sztucery zamienili na buty piłkarskie i stroje sportowe.- Okazja jest właściwie żadna. Ot, spotkaliśmy się, aby pograć, pobawić się piłką, a potem trochę pobiesiadować - mówi Tematowi Łowczy Koła „Ponowa” Cezary Kosierkiewicz.- No chyba, że ten mecz uznamy za rewanż pojedynku, który między tymi kołami rozegrano 20 lat temu. Do meczu specjalnie się nie przygotowaliśmy. Każdy z nas, oprócz polowań, lubi pokopać piłkę i to właśnie od czasu do czasu robimy - dodaje Łowczy Kosierkiewicz.
- Spotkanie nasze jest nawiązaniem do tradycji meczów i spotkań z rodzinami, które wiele lat temu odbywały się częściej - informuje z kolei Prezes Koła „Darzbór”, Marek Łukaszewski. - Jest szansa, że w przyszłym roku taką imprezę zorganizujemy w formie turnieju, z pucharem przechodnim dla triumfatorów. Poziom naszego wyszkolenia piłkarskiego pewnie nie jest najlepszy, ale chodzi głównie o dobrą zabawę. Wystąpią gracze w różnym wieku, a najstarszy z nich ma już 74 lata - zakończył prezes.
Tuż przed rozpoczęciem meczu Prezes Koła „Ponowa” wręczył rywalom prezent w postaci zegara.- Darzbór obchodzi w tym roku 60-lecie istnienia, więc stąd nasz skromny upominek dla nich - powiedział prezes „Ponowy”, Stanisław Winnicki.
Po krótkiej uroczystości z poczuciem humoru przedstawiono aktorów spotkania, a potem sędziowie rozpoczęli mecz, w którym obie drużyny starały się rzucić na szalę wszystkie swoje umiejętności. Jednak dość szybko okazało się, że to „Ponowa” ma lepszych graczy. Do przerwy było tylko 2:0, ale po zmianie stron gole posypały się jak z rogu obfitości i ostatecznie „Ponowa” wygrała aż 6:1, a dla zwycięzców gole strzelali Czarek Kosierkiewicz - cztery oraz Przemek Babiak i Tomek Bocian po jednym. Honorowe trafienie dla pokonanych było dziełem Jarka Wasylczyszyna. Potem już tylko zabawa, której głównymi atrakcjami były pieczone dziki i beczki piwa. Najwytrwalsi bawili się do późnych godzin nocnych. (zp)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie