
W sobotę (17.08) zawodnicy Miejskiego Klubu Piłkarskiego Szczecinek pojechali do Wałcza na mecz 2. kolejki IV Ligi Zachodniopomorskiej. Miejscowy Orzeł był następnym przeciwnikiem podopiecznych Zbigniewa Węglowskiego.
W 31. minucie MKP wyszedł na prowadzenie po bramce Mateusza Górnego. Cała sytuacja wywołała na stadionie i na boisku spore poruszenie. Zdaniem gospodarzy z Wałcza, gol padł w sposób niezgodny z zasadą fair-play - sędzia nie pokazał, że gra będzie się odbywać "na gwizdek" po rzucie wolnym. Bramka była jednak faktem. Minutę później czerwoną kartką ukarany został zawodnik MKP, Michał Barański i podopieczni Zbigniewa Węglowskiego musieli grać w dziesiątkę. Orzeł szukał bramki wyrównującej, ale w jednej z lepszych sytuacji, piłkarze MKP wybili piłkę z bramki.
Do przerwy szczecinecczanie minimalnie na prowadzeniu.
W drugiej połowie Orzeł umieścił piłkę w siatce MKP Szczecinek, ale sędzia nie uznał bramki. Arbiter liniowy wskazał na pozycję spaloną gracza z Wałcza. Gospodarze dopięli swego w ostatnich dziesięciu minutach meczu. W 80. minucie gry Patryk Dzikowicz strzelił wyrównującą bramkę. I ostatecznie pojedynek zakończył się podziałem punktów.
Dla MKP to pierwsze "oczko" wywalczone w tym sezonie. Klub z naszego miasta w tabeli jest na 13. miejscu. W następnej kolejce (24.08) podopieczni Zbigniewa Węglowskiego zagrają wreszcie na Stadionie Miejskim - rywalem będzie Rasel Dygowo.
Patryk Witczuk
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie