Wrzesień to czas, gdy burmistrz pracuje nad przyszłorocznym budżetem miasta. Nie inaczej jest w tym roku. W rozmowie z „Tematem” Jerzy Hardie-Douglas ujawnił kilka szczegółów dotyczących planowanych wydatków miasta w 2016 roku.
- Obecnie jestem na etapie zbierania zapotrzebowań finansowych, zarówno z wydziałów urzędu miasta jak i jednostek budżetowych miasta - mówi burmistrz.
- Później ułożenie przyszłorocznego budżetu w dużej mierze będzie się sprowadzało do zaakceptowania lub nie tych artykułowanych kwot. Wówczas z pomocą m.in. skarbnika miasta oszacujemy, ile pieniędzy zostanie nam po odliczeniu wydatków, tzw. bieżących. Będziemy też wiedzieli, ile pieniędzy możemy wydać na inwestycje. Takie wydatki najbardziej interesują mieszkańców, ale nie tylko. Również to, ile wydamy na organizację różnego rodzaju imprez kulturalnych czy sportowych.
Jak powiedział nam burmistrz, w kwestii inwestycji przygotował sobie dwa scenariusze: pesymistyczny i optymistyczny.
- Który z nich będziemy realizować w 2016 roku zależy od posiadanych środków finansowych - podkreśla Jerzy Hardie-Douglas. – Dokładniejsze liczby będę znał w połowie października. Zdradzę, że w wersji pesymistycznej inwestycji w 2016 roku będziemy mieć za 14 mln zł, a w wersji optymistycznej – za 21 mln zł. Jeżeli okaże się, że nie będziemy mieć wystarczających środków finansowych na wydanie na inwestycje 21 mln zł, to część z nich przełożymy na kolejne lata.
Zdaniem burmistrza, 2016 rok będzie się charakteryzował tym, że miasto realizować będzie sporo inwestycji, które przejdą z tego roku.
- Dlatego mamy już zarezerwowane pieniądze na znaczną część przyszłorocznych rzeczy – ujawnia nasz rozmówca. – Tych nowych, na które szczególnie oczekują mieszkańcy, może być stosunkowo niewiele. Ale może być też tak, że będzie ich więcej. To wszystko zależy głównie od tego jak się ułoży sprzedaż mienia, która w tym roku idzie dobrze i jakie będą szacowane przyszłoroczne przychody miasta.
Jak powiedział nam burmistrz, tegoroczno – przyszłoroczne inwestycje to: budowa ulic na osiedlu Raciborki (około 3 mln zł w 2016 roku), parking przy skrzyżowaniu ulic Waryńskiego i Bukowej (prawdopodobnie miasto nie otrzyma na jego budowę dofinasowania unijnego), przebudowa Placu Wolności i sąsiadujących z nim ulic (do wydania w 2016 roku – 3 mln zł), finalizacja budowy ulic na osiedlu Marcelin (ostatnia płatność w 2016 roku) oraz budowa budynku komunalnego, czyli przebudowa byłego koszarowca przy ul. Polnej (900 tys. zł w tegorocznym budżecie, 2 mln zł w 2016 roku).
- Z bardziej spektakularnych, nowych przyszłorocznych inwestycji wymienię dwie – mówi burmistrz. – Będziemy chcieli zakupić 10 elektrycznych autobusów. Na to zadanie powinniśmy dostać 85-procentowe dofinansowanie unijne. Ale nawet 15-procentowy wydatek będzie nas kosztować około 2,5 mln zł. Jeżeli uda się nam zrealizować tę inwestycję, będzie to prawdziwa rewolucja w Komunikacji Miejskiej. Mam też nadzieję, że przyszły rok będzie wreszcie czasem, gdy Szkoła Podstawowa nr 6 doczeka się budowy nowej sali gimnastycznej. To ostatnia szkoła w mieście, która czeka na nowy obiekt sportowy. Ta inwestycja jest na liście dofinansowania z funduszy pochodzących z Totalizatora Sportowego.
- Zrobię wszystko, by takiego działania uniknąć - odpowiada burmistrz na pytanie, czy miasto będzie brało kredyty. - Mam nadzieję, że nie. Nie wykluczam jednak, że będzie inaczej. (sw)
Foto: S. Włodarczyk
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
No tak nie do końca "szóstka" jest ostatnia, bo moja poczciwa SP-1 też nie ma nowej hali.
Też mi wyczyn.Ja tą kasę wydam w nieceły miesiąc.Np w Dubaju w Burji Kchalifa....
Tak naprawdę to z tymi autobusami to chodzi chyba o ekstrawagancję i lokalny pogłos.Szczecinek,nie Łódź,Kraków,Warszawa itp.Tam ilość emitowanych spalin przez samochody jest ogromna,głównie przez ilość samochodów,korki uliczne.W naszym mieście te kilka autobusów o napędzie elektrycznym,niezwykle drogich, to przy najmniej na razie zbędny wydatek.Cena takiego typowego miejskiego,niskopdłogowego autobusu dwukrotnie większa od tradycyjnego ,to koszt około 1 mln zł.