
Krystian Górka, 19-letni pomocnik Miejskiego Klubu Piłkarskiego Szczecinek, w rozmowie z „Tematem” mówi między innymi o celach swoim i zespołu na rundę wiosenną obecnego sezonu, a także opowiada o swoich piłkarskich początkach.
Do zespołu MKP dołączyłeś latem ubiegłego roku. Szybko zaaklimatyzowałeś się w drużynie?
Krystian Górka: - To prawda, dołączyłem latem do zespołu MKP. W drużynie czuję się bardzo dobrze, świetnie dogaduję się z kolegami i coraz lepiej się z nimi rozumiem. Jednym słowem - pozostaje tylko dobrze grać.
Jesień w waszym wykonaniu to 6. miejsce w IV lidze. Liczyliście na więcej?
- Tak, liczyliśmy na więcej. Drużyna jest ambitna i idąc mecz po meczu, zawsze walczymy o trzy punkty, czy to na wyjeździe, czy też na swoim stadionie. Ta drużyna zawsze ma potencjał, żeby wygrywać. To, że wpadki się zdarzają, to normalne. Trzeba liczyć się z tym, że możemy przegrać, ale każda porażka czegoś uczy.
Przed Wami sparingi z mocnymi rywalami. To z pewnością dobry sprawdzian przed rundą wiosenną.
- Tak, to prawda, mamy mocnych rywali w sparingach. Ale po to mierzymy się z nimi, by sprawdzić, czego nam jeszcze brakuje. Na pewno ja na tym skorzystam. Granie z tak wymagającym przeciwnikiem jak Chojniczanka Chojnice, czy z Błękitnymi Stargard będzie na pewno dobrym doświadczeniem.
Czy trener Węglowski stawia Wam już teraz jakieś specjalne cele na drugą połowę sezonu?
- Dopiero wracamy do treningów, więc tak naprawdę nie zostały nam przedstawione jeszcze cele. Myślę, że naszym głównym celem będzie spróbować objąć fotel lidera i zostać na nim do końca sezonu. W końcu to należy się kibicom z całego Szczecinka, by MKP grało w III lidze.
Jaki masz cel na nową rundę?
- Moim celem na nową rundę jest cięższa praca na treningach oraz zbieranie większej ilości minut. Zależy mi na rozwoju i częstszym graniu, ale wszystko zależy od trenera. To on ustala meczową 18-tkę i każdy walczy o to, by się w niej znaleźć.
Kiedy zaczynałeś i dlaczego akurat wybrałeś piłkę nożną?
- Moje piłkarskie początki... Wszystko zaczęło się od pierwszego treningu, kiedy tata zaprowadził mnie na pierwszy trening w wieku 6 lat. Po pewnym czasie stworzono Akademię Piłkarską Szczecinek, w której dorastałem jako piłkarz i człowiek... W niej zapamiętam dwóch trenerów - Michała Ponichterę oraz Krzysztofa Siemaszko. Każdy trening i mecz pod okiem tych trenerów był dobrym doświadczeniem i nauką na przyszłość. Dzięki nim dostałem szansę rozwoju, co zaowocowało znalezieniem się tu gdzie jestem, czyli w MKP.
Pytałem o to już kilku Twoich kolegów z zespołu, więc Ciebie także zapytam: jak bardzo Tobie brakuje zadowalającej frekwencji w czasie meczów domowych MKP?
- Według mnie, doping jest jedną z ważniejszych rzeczy odbywających się w trakcie meczu. Oglądając mecze w telewizji, często słyszę o wysokiej frekwencji oraz dopingu ze strony własnych kibiców. Wiadomo, że dzięki temu piłkarz ma poczucie dodatkowej siły, motywacji.
Wydaje mi się, że z czasem kibice stworzą nam piłkarską atmosferę na stadionie, a my w zamian odwdzięczymy się dobrym stylem gry i gradem goli na własnym stadionie.
Masz albo miałeś kiedykolwiek jakiegoś swojego piłkarskiego idola?
- Jeden z moich piłkarskich idoli zakończył karierę piłkarską więcej jak rok temu, dokładnie 15 listopada 2015 roku. To Raul Gonzalez - piłkarz, który był jedyny w swoim rodzaju. Z radością oglądałem każdy mecz, kiedy ten piłkarz grał w Realu Madryt. Każda bramka strzelona przez niego była czymś magicznym i to w nim najbardziej mnie zachwycało.
W grudniu dotarła do nas wszystkich bardzo smutna wiadomość. Zmarł Wasz kolega, Wojciech Rubaszniak. To był potężny cios dla całego klubu i nie tylko.
- Tak, to prawda. Z wielkim smutkiem przyjąłem tą wiadomość, ponieważ była to jedna z najlepszych osób, jakie poznałem w tej drużynie. Był częścią tego klubu, bardzo dobry przyjaciel, któremu nigdy nie brakowało uśmiechu na twarzy.
Dlaczego - Twoim zdaniem - w Szczecinku od lat nie ma chociażby tej III ligi? Infrastruktury zazdrości nam wiele klubów z o wiele wyższych szczeblów.
- Ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie, ze względu na brak znalezienia się takiej sytuacji. Dopiero dołączyłem latem do zespołu, więc moim, oraz jak sądzę moich kolegów celem jest walka o każdy punkt, by awansować. Jesień w naszym wykonaniu była dobra, więc na wiosnę pozostaje tylko zdobywać punkty w meczach i zająć pierwsze miejsce w tabeli.
Rozmawiał: Patryk Witczuk
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie