
Koronawirus coraz bardziej daje się we znaki szkołom w Szczecinku. W kolejnych placówkach został potwierdzony przypadek COVID-19. Tym razem jest to Szkoła Podstawowa nr 6 im. Zdobywców Wału Pomorskiego i Szkoła Podstawowa nr 7 im. Noblistów Polskich w Szczecinku.
Jak już informowaliśmy, przypadek koronawirusa miał już miejsce w Zespole Szkół nr 2 im. Ks. Warcisława IV (dotyczył nauczycielki uczącej przedmiotów zawodowych) oraz w Szkole Podstawowej nr 1 im. A. Mickiewicza (uczeń). Teraz w kolejnej placówce na terenie Szczecinka wynik testu na obecność COVID-19 był pozytywny - w Szkole Podstawowej nr 6 im. Zdobywców Wału Pomorskiego, w budynku przy ul. Armii Krajowej. To uczeń uczęszczający do szóstej klasy.
Informację o zakażeniu w SP 6 w Szczecinku potwierdza Wiesław Kulik, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.
- Zakażenie potwierdzono u jednego ucznia. Podobnie jak to miało miejsce w “jedynce”, cała klasa została objęta kwarantanną. W przypadku tych uczniów zostało wdrożone nauczanie zdalne
- powiedział Tematowi Wiesław Kulik.
23 osoby z klasy trafiły na kwarantannę do końca tygodnia. Dodatkowo na izolację trafiły też trzy nauczycielki z SP 6. Reszta szkoły, podobnie jak w przypadku Szkoły Podstawowej nr 1, w której wcześniej stwierdzono przypadek jednego zarażenia, pracuje normalnie.
Patryk Witczuk
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jeden wielki bezsens niszczenie dzieciom życia, serce pęka na takie zaślepienie społeczne! Ludzie jaki wirus jakie kwarantanna!!!!
Obyś pękł jak balon jak zakazisz się wirusem.
Zachorujesz to pogadamy. Znam taką „bohaterkę”, która głosiła podobne brednie, teraz dochodzi do siebie po wyjściu ze szpitala. Nie jest w stanie sobie nawet zakupów zrobić.
Nie rozumiem jednego dlaczego klasę wysyłają na jakąś kwarantannę skoro szkoła normalnie pracuje i dzieciaki mają ze sobą kontakt. Wirus nie atakuje tylko jeden dzień tylko jak nasi eksperci mówią że około 2 tygodni. Skoro wykryli u dzieci w szkole i u nauczycieli to znaczy że już jakiś czas to paskudztwo mieli. Kogoś zarazili i teraz ktos inny podaje to dalej. A śmieszne jest dla mnie to że tyle sie o tym mówi i ryją Ci banie - ile osób zmarlo, ile zarażonych, zostań w domu , myj ręce, zakazy spotkań i wiele wiele więcej obostrzeń itp. Jak piszą czy mówią w wiadomościach o ogniskach w szkołach. Gdzie mówione jest o tym ze nie możemy sobie pozwolić na zamykanie zakładów itp. Jak jest wykryte ognisko w szkole i ktoś z dodatnim wynikiem. To zamiast szkołę w takim przypadku przekierować na zdalną przez te 10 dni i próbować wracać na normalne nauczanie. I próbować jakoś zminimalizować te zakarzenia. To mam wrażenie że te osoby które są odpowiedzialne za podejmowanie tego typu decyzji czekali każdego dnia na wyniki dobowe i mogli ogłosić MAMY REKORD i zaraz się słyszy że dajemy rade, panujemy nad wszystkim itp. Gdzie idziemy faktycznie po rekord bo jak piszą 1% szkół pracuje zdalnie a 99% normalnie i to jest sukces niby. A tu się okazuje że w szkole wykryto czy u nauczyciela czy u dzieci dodatni wynik. Jedna klasa idzie na kwarantannę i nauczyciel. A reszta siedzi dalej w szkole i nie świadomie zaraża kolejne osoby w szkole po czym dziecko przynosi to do domu bo przechodzi to powiedzmy bez objawowo i codziennie chodzi do szkoły. A rodzice ida do pracy pchają to dalej i zakłady muszą stawać bo u kogoś wykryli. Można tak pisać do bólu. I pada następnego dnia haslo Mamy Rekord i ta sama akcja.
Co niektórzy opamiętajcie się i przestrzegajcie zaleceń DDM, jeżeli nie chcecie chronić siebie, chrońcie innych
Dobra myśl powinni na 2 tygodnie przejść na zdalne nauczanie przecież nauczyciele wcale sie nie widzą w pokoju nauczycielskim. Ograniczyć kontakty 2 tygodnie i będzie ok