
Według nowych danych WSSE w Szczecinie, dziś (wtorek, 17.11) w naszym powiecie odnotowano 64 nowe przypadki zakażeń COVID-19, a także cztery zgony. To kolejny dzień z informacjami, które nie napawają optymizmem. Tymczasem coraz więcej osób ze zniecierpliwieniem wyczekuje końca pandemii. Kiedy wrócimy do normalnego życia? Trzeba się jeszcze uzbroić w cierpliwość, a przed nami wyjątkowo trudna zima.
Kolejna doba to 1191 nowych potwierdzonych przypadków koronawirusa w województwie zachodniopomorskim. W powiecie szczecineckim, pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa otrzymały 64 osoby: 1 dziecko, 26 kobiet w średnim wieku, 12 starszych kobiet, 1 młody mężczyzna, 11 mężczyzn w średnim wieku i 13 starszych mężczyzn.
W raporcie WSSE w Szczecinie, jest również informacja o czterech zgonach pacjentów chorych na koronawirusa z powiatu: 69-letnia kobieta, 91-letnia kobieta, 58-letni mężczyzna i 65-letnia kobieta. Wszystkie osoby zmarły w szczecineckim szpitalu.
Dodajmy, że od 6 marca, koronawirusa potwierdzono w powiecie szczecineckim u 1155 osób. W województwie stan to: 25711/245 (wszystkie pozytywne przypadki/w tym osoby zmarłe).
To kolejny dzień z informacjami, które nie napawają optymizmem. Tymczasem coraz więcej osób ze zniecierpliwieniem wyczekuje końca pandemii. Kiedy wrócimy do normalnego życia? Trzeba się jeszcze uzbroić w cierpliwość, a przed nami wyjątkowo trudna zima. Eksperci są zgodni, powrót do życia sprzed pandemii koronawirusa będzie możliwy w okresie jesienno-zimowym 2021 roku. Przełom ma nastąpić wiosną i latem przyszłego roku.
Prof. John Bell z Oxford University twierdzi, że do normalnej aktywności będzie można wrócić wiosną 2021 r. Wtedy nastąpi oczekiwany spadek zakażeń i pierwsza grupa ludzi zostanie zaszczepiona przeciwko koronawirusowi SARS-CoV-2. Natomiast prof. Ugur Sahin, jeden z twórców szczepionki koncernu farmaceutycznego Pfizer oraz firmy BioNTech, jest bardziej ostrożny. W wypowiedzi dla BBC twierdzi, że jego zdaniem bardziej realna jest perspektywa powrotu do normalnego życia jesienią i zimą 2021 r. Uważa, że do tego czasu upowszechnione zostaną szczepienia przeciwko COVID-19.
„Jestem przekonany, że transmisja (wirusa) między ludźmi zostanie zredukowana przez skuteczną szczepionkę może nie o 90 proc., ale o 50 proc.” – powiedział specjalista. Jego zdaniem powinno to skutkować znaczną redukcją rozmiarów pandemii.
Warto nadmienić, że do skutecznego zaszczepienia się potrzebne są dwie dawki (podobnie jak większości innych preparatów przeciwko COVID-19 jakie są przygotowywane). Są one podawane w odstępie trzech tygodni, a odporność uzyskuje się po miesiącu od podania pierwszej dawki.
Do kwietnia 2021 r. ma być dostarczonych 300 mln dawek szczepionki, co dopiero zapoczątkuje masowe szczepienia. Jednak większy efekt, jeśli wszystko pójdzie dobrze, powinien być uzyskany latem przyszłego roku.
Nie wiadomo, na jak długo szczepienie zapewni odporność przeciwko koronawirusom SARS-CoV-2. Być może po roku okaże się, że odporność spada, ale w ocenie specjalisty kolejne doszczepienie nie powinno być większym problemem.
Z dotychczasowych obserwacji wynika, że szczepionka Pfizera i BioNTech nie wywołuje poważniejszych działań niepożądanych. Są one takie same jak w przypadku innych stosownych dotąd szczepień. Najczęściej jest to jedynie łagodny lub umiarkowany ból w miejscu zaszczepienia, a u niektórych osób zdarza się trwająca kilka dni gorączka.
(PAP)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Właśnie wysłuchałam konferencji z Min.Zdr.i usłyszałam że sytuacja się poprawa, najgorsze mamy za sobą w co nie wierzę.bo testów mało ,dużo osób umierających, niepokoi mnie że umierają w izolacji domowej,czyli nie doczekali się pomocy.Nie wiem co rząd knuje?,Czasy trudne,co nas jeszcze czeka? Pamiętajcie DDM.