
Miniony weekend przyniósł szczecineckiej policji osiem zatrzymań poszukiwanych mężczyzn. Dla niektórych skończyło się na spłaceniu zaległości, inni pojechali do więzienia na długie miesiące. Poinformowała o tym dziś Komenda Powiatowa Policji w Szczecinku.
Dwóch miało szczęście w nieszczęściu
44-latek ze Szczecinka znalazł się w tarapatach przez niezapłaconą grzywnę. Czekało go kilka dni w więzieniu, ale w ostatniej chwili zdecydował się sięgnąć do portfela. Całość spłacił i wyszedł na wolność.
Podobna historia przytrafiła się mieszkańcowi gminy Grzmiąca. Zatrzymał go patrol z Barwic, groziła mu kilkutygodniowa odsiadka. Także wybrał wariant finansowy zamiast więziennego.
Pozostali - bez wyboru
35-letni szczenineczanin nie miał już takiej opcji. Sąd w Gryficach wystawił za nim list gończy, więc teraz spędzi ponad sześć miesięcy za kratami.
Jeszcze gorzej ma 26-latek, bo jego przymusowe wakacje potrwają rok i dziesięć miesięcy w zakładzie karnym. Alternatywy nie było.
Dwóch na przesłuchaniach
Kryminalni ze Szczecinka zatrzymali dwóch 34-latków. Pierwszy pojechał do prokuratury w Goleniowie, przeszedł przez formalności i wyszedł. Drugi trafił do prokuratury w Szczecinku - tam też zakończyło się na przesłuchaniu.
Przy okazji, co podkreślają policjanci, ukrywanie poszukiwanego to także przestępstwo. Grozi za to do pięciu lat więzienia.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
W dużym skrócie i uproszczeniu: jeżeli poszukiwany jest członkiem najbliższej rodziny, nie masz obowiązku donosić na niego organom ścigania. A nawet jeżeli Policja dojdzie do wniosku, że specjalnie go ukrywasz, w praktyce nie grozi za to żadna kara.
Nie ma dzieci, demografia kuleje. Ustalic państwoe alimenty jako 1000 zł i dac spokój z tym ściagnaniem facetów co ich baba naciągnęla na dziecko. Wszyscy sie z zrzucamy na SAPIK, Straż Miejską, to możemy na alimenty. Jedne płaci 2000 zł alimento, inny siedzi za 700 zł - co te dzieci rożne żołądki mają. Poprawić dzietność i ruszyć alimenciarzy do pracy, a nie muszą wyjeżdżać, pracować na czarno, albo swoje odsiedzieć. Jakie kobiety są niektóre każdy wie. ALIMENTY PAŃSTWOWE, a nie utrzymywać darmozjadów w zakładach karnych.