Jaka przyszłość czeka szczecineckie gimnazja?

Jaka przyszłość czeka gimnazja? To pytanie, tak często zadawane jeszcze kilka lat temu, w ostatnim czasie za sprawą koncepcji rządu PiS znów zostało przypomniane. Zgodnie z zapowiedziami, „wygaszanie” gimnazjów miałoby nastąpić już 1 września 2016 roku. Wówczas od nowego roku szkolnego nie byłoby już pierwszej klasy gimnazjum, a szóstoklasiści trafiliby do klasy siódmej. 

Według dyrektorów i większości nauczycieli takie rewolucyjne zmiany są zbyt wczesne. Swój sprzeciw w tej sprawie we wtorek (24.11) wyartykułował szef Związku Nauczycielstwa Polskiego. Sławomir Broniarz ogłosił, że związkowcy będą zbierali podpisy w obronie gimnazjów, będą też organizowali spotkania i debaty. Przy okazji ZNP ogłosiło powstanie koalicji „Razem dla gimnazjów”.

- Jest to stanowisko praktycznie całego środowiska nauczycielskiego – zaznacza w rozmowie z „Tematem” Ryszard Malinowski, szef ZNP w Szczecinku. – Zmiany dotyczące gimnazjów, które nam się teraz proponuje, to przede wszystkim ogromne koszty. To również widmo zamykania szkół i utraty pracy przez wielu pedagogów. 

Jak wyjawił nasz rozmówca, niedawno wśród szczecineckich nauczycieli z trzech gimnazjów publicznych przeprowadzono ankietę, w której anonimowo mogli oni wypowiedzieć się na temat reorganizacji w systemie oświaty. Ankiety wypełniło 107 osób. 90 proc. z nich była głęboko zaniepokojona obecną sytuacją i obawiała się o utratę miejsca pracy. – Może z 9 osób było optymistami, wyrażając nadzieję, że po planowanych reorganizacjach, także tych związanych z gimnazjami, zachowają etat bądź poradzą sobie z jego znalezieniem. Reszta nie widzi tego już tak optymistycznie – wyjawił przewodniczący.

- Zawsze podkreślałem, że polska oświata najbardziej potrzebuje spokoju – podkreślił Ryszard Malinowski. – Wprowadzenie gimnazjów 15 lat temu wreszcie się ugruntowało. Ten system po tylu latach nareszcie się ustabilizował. Uczniowie zaczęli osiągać coraz lepsze wyniki, o czym świadczą opublikowane niedawno międzynarodowe badania PISA. Wzmożona praca psychologów, pedagogów także daje oczekiwane efekty. Wiadomo, wiek gimnazjalistów jest trudnym wiekiem. Jakiś czas temu zwracałem na ten problem dotyczący młodych ludzi uwagę. To właśnie uczniowie w wieku gimnazjalnym najczęściej po raz pierwszy sięgają po alkohol czy inne używki, stwarzają też problemy wychowawcze. Nie wycofuję się z tamtych słów. Ale z drugiej strony – to właśnie dlatego gimnazja potrzebują jeszcze większego wsparcia. O tym, że taka współpraca szkół gimnazjalnych, z różnymi instytucjami, organizacjami czy stowarzyszeniami może przynosić efekty, pokazuje nasz, szczecinecki przykład. Tutaj, w naszych szkołach to wszystko naprawdę działa. 

- Nie wyobrażam sobie tej całej reorganizacji na szczeblu lokalnym. Do tego trzeba jeszcze dołożyć koszty, chociażby wymiany podręczników czy odpraw dla nauczycieli. Trzeba będzie napisać zupełnie nową podstawię programową. Polska oświata w tej chwili nie potrzebuje aż takiej rewolucji. Pieniądze przeznaczone na tę reorganizację można by było przeznaczyć na wzmacnianie tego, co jest. Przykładowo na organizowanie jeszcze większej liczby warsztatów z psychologami, także z udziałem rodziców uczniów w wieku gimnazjalnym – zauważył nasz rozmówca. 

Zdaniem Ryszarda Malinowskiego, w tej kwestii kluczowe będą nie tyle przedsięwzięcia takie jak zawiązanie wspomnianej koalicji „Razem dla gimnazjów”, ale zdecydowany głos rodziców. Mówi Ryszard Malinowski: - Jeśli rodzice będą obojętni, wówczas ta rewolucja prędzej czy później nastąpi. Zupełnie inaczej będzie to wyglądać, jeśli rodzice zabiorą głos w tej sprawie. Dlatego będziemy działać. (sz)