Reklama

Jak unieść ciężar bezdzietności? Ks. Renzo Bonetti spotkał się z małżeństwami bez dzieci

31/08/2021 07:02

Nie możemy mieć dzieci - to jedna z najtrudniejszych myśli, z którą bardzo często muszą się zmierzyć małżonkowie. Krótko potem pojawiają się kolejne wątpliwości: Dlaczego tak się dzieje? I jaką wobec tego mamy wartość jako mężczyzna i jako kobieta? O tych, a także o wielu innych trudnych problemach, z którymi na co dzień mierzą się bezdzietne pary, mówił w Szczecinku ks. Renzo Bonetti. Włoski kapłan spotkał się z małżeństwami nie mogącymi mieć dzieci, w piątek, 27.08 w parafii Bożego Miłosierdzia.

Ks. Renzo Bonetti pełni posługę duszpasterską we włoskiej diecezji Werona. Od wielu lat podejmuje liczne działania na rzecz małżeństwa i rodzin. Był Dyrektorem Krajowego Biura ds. Duszpasterstwa Rodziny Konferencji Episkopatu Włoch, koordynatorem projektu "Parafia-Rodzina" Konferencji Episkopatu Włoch, jak również konsultorem Papieskiej Rady ds. Rodziny. Od 2010 roku jest Prezesem Fundacji "Famiglia Dono Grande" (Rodzina Wielki Dar), której celem jest promowanie rodziny właśnie jako "wielkiego daru” dla przyszłości świata, wspierając tych, którzy cierpią z powodu jego braku lub niekompletności. Od 2012 roku ks. Bonetti jest też Konsultorem Fundacji Watykańskiej "Międzynarodowe Centrum Rodziny w Nazarecie". Wydał wiele publikacji: w Polsce dostępne jest tłumaczenie jego książki "Aby byli jedno".

Podczas spotkania w Szczecinku, w którym uczestniczyło kilkanaście par, ks. Renzo Bonetti (dzięki pomocy tłumacza, ks. Radosława Suchoraba, proboszcza parafii Bożego Miłosierdzia) przywoływał liczne przykłady ze swojej wieloletniej pracy w małżeństwami dotkniętymi problemem bezdzietności. Duszpasterz zwrócił uwagę na rosnące napięcie, jakiego często doświadczają bezdzietne pary. 

I zaczyna się wtedy wątpliwość: Czy przyczyna jest po mojej stronie, czy po jego? I ciągle pojawia się to pytanie, przynaglenie: “Na co czekacie, dlaczego nie macie dzieci?”. W ilu z was wzrasta wtedy napięcie i cierpienie? 

- mówił ks. Renzo Bonetti. 

Pamiętam taką parę, która przez 10 lat była narzeczeństwem. Ona przed ślubem dowiedziała się, że nie będzie mogła mieć dzieci. Powiedziała o tym swojemu mężowi i zaproponowała, że jeśli chce, to mogą zakończyć ich wspólną relację. Pamiętam jak bardzo płakała… To, co się potem zdarzyło, bardzo dużo mnie nauczyło. Jej mąż powiedział wtedy: Nie wybrałem ciebie, bo chcę od ciebie dziecka. Ja ciebie wybrałem i pokochałem, ponieważ jesteś sobą. I dlatego chcę cię poślubić. To była piękna rzecz...

- opowiadał kapłan. Jak wskazał, trudnym momentem jest chwila, kiedy o swoim problemie trzeba opowiedzieć innym ludziom. Często w takich sytuacjach bezdzietnym parom towarzyszy ból i poczucie osamotnienia.

I to cierpienie, kiedy trzeba to uczynić. Mamo, tato, nie mogę mieć dzieci… I zaraz pojawia się pytanie: Co nam chcesz powiedzieć, Panie? Co chcesz powiedzieć Kościołowi? Myślicie, że Jezusa to nie interesuje? Ja też pytałem, Jezu, czego chcesz od tych ludzi?… Pierwsze, co przychodzi na myśl, to przekleństwo, że Bóg nas potępił. Nawet czasem jakiś ksiądz potrafi to powiedzieć. Ale to jest fałszywe! Błogosławieństwo Boże nie jest związane z posiadaniem dzieci. Może się tak wyrazić, ale nie musi. Jeśli byłoby tu z nami 10 par z dziećmi, to myślicie, że oni by byli pobłogosławieni bardziej, a wy mniej? Godność, którą mają oni, to ta sama godność, którą macie wy! 

Ks. Renzo Bonetti mówił też o “szybkich rozwiązaniach”, które pojawiają się niemal od razu w przypadku bezdzietności. 

Wielu ludzi mówi zaraz: zaadoptuj. I do tej adopcji dochodzi, bo to dziecko jest dla mnie, dla nas. Bo jest taka potrzeba. Niektórzy "biorą" sobie to dziecko, by czuć spełnienie, z wszystkimi problemami związanymi z adopcją. Musicie, musicie!… To taka forma przymusu moralnego. Nie. Nie musicie… Jeśli to ma się wydarzyć, to musi to być połączone z drogą którą ma przejść para małżeńska. Innym bardzo skutecznym, ale i drogim, rozwiązaniem jest in vitro. Widziałem wiele osób wymęczonych tą procedurą. Nie wspominając o ocenie Kościoła, bo wiadomo, jaka jest. Widziałem to utajone, ukryte cierpienie, które przeżywa i kobieta, i mężczyzna, którzy poddają się procedurze in vitro. 

Zdaniem włoskiego kapłana, aby udźwignąć ciężar bezdzietności, małżonkowie muszą wzajemnie odkryć swoją wartość i piękno swojego istnienia. To może pomóc bezdzietnym parom w dzieleniu się z innymi duchowym wymiarem macierzyństwa i ojcostwa. Przekonywał, że płodność może być postrzegana szerzej - może ona dotyczyć nie tylko sfery biologicznej, ale także duchowej, przekładającej się na umiejętność otwartości i kochania każdej istoty Bożej.

Są ludzie, którzy mają dzieci, ale nie wzrastają, pozostali ubogimi... Możemy być płodni biologicznie, ale jest także płodność duchowa. Oznacza to, że pozwalam wzrastać pod względem biologicznym, psychologicznym i duchowym osobie, którą spotykam. Możecie być zakotwiczeni w tym ciężarze, że nie możecie mieć dzieci biologicznych. Ale możecie rozpocząć nowe życie i powiedzieć sobie, że chcemy mieć dzieci w sposób duchowy. 

- mówił włoski kapłan

Widziałem na tej przestrzeni takie bezdzietne pary, które są wspaniałe i wyjątkowe w swoim macierzyństwie i ojcostwem, gdy porównamy je do tych par, które mają dzieci. Taki przykład: małżeństwo, które straciło dziecko, a potem już nie mogło zajść w ciążę. Macierzyństwo i ojcostwo, jakim oddychałem, kiedy się z nimi spotykałem… Prawie nigdy nie widziałem tego samego wśród osób, które mają dzieci. Oczywiście oni przeszli jakąś drogę. Ale z kimkolwiek by nie rozmawiali, wszystkim wydawało się, że ci ludzie są ich najbliższą rodziną. Wszyscy mogliby zaczerpnąć od nich doświadczenia bycia kochanym

- dodał ks. Renzo Bonetti.

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do