IV liga: Niesamowity Darzbór, Wielim ze światełkiem w tunelu

Wręcz niesamowicie w rundzie wiosennej IV ligi spisują sie gracze szczecineckiego Darzboru. Drużyna, która jesienią w 15 spotkaniach ugrała tylko i aż 1 punkt, w 10 spotkaniach wiosny wywalczyła tych punktów już 20. W sobotę 17 maja, Darzbór ograł na wyjeździe Gryfa Kamień Pomorski 4:3 (1:3). Gole dla Darzboru: Kościan 2 (74. i 93.) oraz Sadzik (36.) i Jabłoński (50.karny). 

- Bardzo źle weszliśmy w ten mecz, jak to się w piłce mówi „zostaliśmy w szatni” i nim się obejrzeliśmy po 18 minutach przegrywaliśmy 0:3 - mówi Tematowi grający trener Karol Sadzik. - Po stracie trzeciego gola powiedzieliśmy sobie, że tak być nie może, że nieważne już czy przegramy 5-6 golami, ale musimy spróbować odrobić stratę. Rzuciliśmy się wobec tego na rywali. Jeszcze w pierwszej połowie strzeliłem na 1:3. Po przerwie już strzelaliśmy tylko my. Pomogło nam też pewnie rozprężenie w zespole gospodarzy, bo kto prowadząc 3:0 spodziewałby się, że nie wygra meczu? Tymczasem my systematycznie atakowaliśmy Gryfa i mozolnie odrabialiśmy straty. Udało się to nam w doliczonym już czasie gry za sprawą Łukasza Kościana, którego śmiało mogę nazwać ojcem naszego sukcesu. Oprócz dwóch goli, miał jeszcze na swoim koncie asystę i rzut karny, który został podyktowany za faul na nim, a przez cały mecz był niezwykle aktywny - dodaje Sadzik. 

- Od początku rundy wiosennej wiedzieliśmy, że utrzymać się będzie niezmiernie trudno, a naszym głównym celem jest dobra gra i zdobycie jak największej ilości punktów - odpowiada na tytułowe pytanie i stwierdzenie, że w walce o utrzymanie nie wszystko zależy od Darzboru, trener Sadzik.- Czy to da nam utrzymanie, trudno powiedzieć, choć zdajemy sobie sprawę, że będzie niezwykle trudno to osiągnąć.

W Kamieniu Darzbór reprezentowali: Łazarewicz- M. Góra, Kusiak, Jurjewicz, Szydlak, Jabłoński, Wojciechowski (75. Podolańczyk), Misztal, Sadzik (58. Brodowicz) Kościan, Siemaszko.

Swój mecz przegrali w tej XXV kolejce zawodnicy Wielimia, którzy w Szczecinku ulegli silnemu zespołowi Vinety z Wolina 1:2 (0:2). Gola dla gospodarzy strzelił Artur Tederko 77. Wielim rozegrał niezłe spotkanie, lecz rywal okazał się o jednego gola lepszy. W tym meczu wygrali goście, ale równie dobrze pojedynek mógł zakończyć się remisem, a nawet wygraną miejscowych. Gwoli prawdy, bramkarz gospodarzy, Arek Jakimiec wybronił przynajmniej 3 tzw. „setki”, ale również wielimowcy takich „setek” mieli kilka.

- Nie mogę być zadowolony z wyniku tego meczu, bo tak w pełni na porażkę nie zasłużyliśmy- mówił po meczu trener Michał Ponichtera.- Ciągle gramy nieskutecznie i wciąż popełniamy, już nie błędy, ale „wielbłądy” w defensywie. Szkoda tak uciekających punktów, ale mówi się „trudno” i gramy dalej, bo jakieś światełko w tunelu jeszcze widać, choć już tak nie do końca wszystko od nas zależy – zakończył trener. 

Wielim: A. Jakimiec- Wieliczko, Socha (65. Tederko), Nowicki, Boderek, B. Knajdrowski, M. Knajdrowski, T. Spryszyński (71. B. Gersztyn), P. Spryszyński (43. P. Jakimiec), Górny,W. Gersztyn. Druga część tabeli, która najbardziej interesuje szczecineckie drużyny wygląda następująco: 16. Kłos Pełczyce 15. Odrzanka Radziszewo 20 p 14. Darzbór Szczecinek 21 p 13. Wielim Szczecinek 23 p 12. Sarmata Dobra 26 p (jeden mecz zaległy) 11. Hutnik Szczecin 34 p 10. Arkonia Szczecin 36 p 9. Świt Skolwin 36 p. 8. Dąb Dębno 37 p.

 Nie sprostali Pogoni Połczyn Zdrój gracze Błękitnych Szczecinek, którzy w kolejnym spotkaniu Okręgówki Regionalnej ulegli rywalom u siebie 1:3 (1:2). Honorowego gola dla gospodarzy strzelił Ernest Małecki.

- Do przerwy mecz był raczej wyrównany- mówi Tematowi Krzysztof Stasiak, pełniący obowiązki trenera Błękitnych.- Po przerwie więcej dogodnych okazji mieli goście. Wpływ na taki, a nie inny wynik i przebieg gry, miały też nasze kłopoty kadrowe i absencja kilku zawodników- dodał Stasiak. Błękitni- K. Kaszubowski- A. Wasilewski, P. Wasilewski, Leszczyński, Stasiak, T. Kaszubowski, Pańczyk, Małecki (75. Szlaza), Zieliński (50. Kaszak), Prokop, Apanel.

Foto: Mecz Wielim – Vineta Wolin.