
Pierwsza część tytułu odnosi się do meczu Koszalińskiej Klasy Okręgowej pomiędzy Wielimiem, a Mechanikiem Bobolice. Rozegrany w sobotę 10 listopada 2012 roku na stadionie OSiR w Szczecinku mecz obfitował w różne meczowe wydarzenia. Zakończył się wygraną Wielimia 2:1 (1:0). Gole dla zwycięzców: Krzysztof Jabłoński 35’ i Wojtek Gersztyn 55’. Dla gości samobójczego gola strzelił Paweł Jakimiec. Początek spotkania należy dla gospodarzy, którzy już na samym wstępie zaprzepaścili dwie dogodne okazje do strzelenie gola. W dalszej części pierwszej połowy inicjatywa wciąż należała do wielimowców, ale gola strzelili dopiero w 35 minucie, gdy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego W. Gersztyna, piłkę uderzeniem głową do bramki gości skierował K. Jabłoński. Dziesięć minut po wznowieniu gry w drugiej połowie było już 2:0. Po dwójkowej akcji Artur Tederko – Wojtek Gersztyn ten drugi z najbliższej odległości umieścił piłkę w siatce rywali. Wiele ciekawych rzeczy działo się w ostatnim kwadransie sobotniego spotkania. Najpierw w 75 minucie boisko po czerwonej kartce opuścił kapitan Wielimia, Dawid Socha. Kilka chwil później sędzia odesłał na trybuny protestującego przeciwko tej decyzji trenera Grzegorza Bergera. Po kolejnych 5 minutach z boiska po drugiej żółtej kartce zszedł jeden z graczy Mechanika. W podsumowaniu tych wydarzeń, Jarek Adamowicz trafił do bramki z rzutu wolnego, ale sędzia gola nie uznał. Po tych wydarzeniach w grę miejscowych wkradł się chaos, co skwapliwie wykorzystali goście i po samobójczym strzale, w doliczonym już czasie gry, zdobyli honorowego gola.
Skład Wielimia: Kaszubowski – T. Spryszyński, Kłos, Piekarz, Duda (75. B. Gersztyn), Socha, Jabłoński, Tederko (84. Kaszczyc), W. Gersztyn, Adamowicz, Jakimiec.
Mirosław Kowalczyk, trener Mechanika: - Nie da się ukryć, że naszą „piętą achillesową” jest ofensywa. Gdybym miał z przodu takich graczy jak ma Wielim, bylibyśmy znacznie wyżej w tabeli. Dziś swoją grą nie przynieśliśmy wstydu, a na honorowego gola jak najbardziej zasłużyliśmy.
Grzegorz Berger, trener Wielimia- Mówiłem wcześniej, że w ostatnich meczach gramy zdecydowanie gorzej niż wcześniej. Dzisiejsze spotkanie to potwierdziło. Ważne jednak, że wygraliśmy i zimę spędzimy na fotelu lidera. Parę dziwnych decyzji podjęli w tym meczu sędziowie.
Wciąż trwa znakomita passa graczy Darzboru. W sobotę stoczyli oni bardzo trudne spotkanie w Białogardzie z Iskrą. Po ciekawym przebiegu spotkania, podczas którego najważniejsze rzeczy dla końcowego wyniku działy się w samej końcówce, Darzbór wygrał 3:2 (1:1). Gole dla Darzboru zdobyli: Łukasz Jurewicz, Wojtek Rubaszniak, Adam Jabłoński. Darzborowcy dość szybko, bo już w 12 minucie po samobójczym uderzeniu Fudalego stracili gola. Jednak jeszcze w pierwszej połowie wyrównał pięknym strzałem Ł. Jurjewicz. Po przerwie najpierw W. Rubaszniak, a potem A. Jabłoński wyprowadzają Darzbór na dwubramkowe prowadzenie. Tuż po strzeleniu trzeciego gola przez Darzbór, miejscowi wykorzystują karnego po zagraniu ręką Rubaszniaka. On sam ujrzał czerwoną kartkę. Końcówka bardzo dramatyczna: Gospodarze ze zdwojoną siłą rzucają się na graczy ze Szczecinka, ci jednak do samego końca kontrolują mecz, co przynosi ostatecznie zasłużona wygraną.
- Chciałbym pochwalić wszystkich chłopaków za ambicję i wolę walki oraz wykonywanie przedmeczowych założeń. Mecz mieliśmy pod kontrolą i toczył się on pod nasze dyktando. Końcówka trochę nerwowa, ale najważniejsze, że wywieźliśmy 3 punkty z gorącego terenu w Białogardzie - powiedział nam po meczu trener Darzboru, Krzysztof Bernatek.
Po XIV kolejkach szczecineckie zespoły oddalają się coraz bardziej od rywali. Wielim z 39 punktami jest liderem i na kolejkę przed zakończeniem „mistrzem jesieni”, Darzbór z 34 punktami na drugim miejscu, już z przewagą 5 punktów nad trzecią Arkadią Malechowo.
Foto: Mecz Wielim – Mechanik Bobolice.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie