Reklama

"Ekonomik" świętuje siedemdziesiąte urodziny

05/12/2015 16:36

Na ten dzień od wielu tygodni czekali nie tylko obecni uczniowie i nauczyciele Zespołu Szkół nr 1 im. Komisji Edukacji Narodowej, ale także absolwenci tej szkoły i dawni pracownicy. Teraz mieli oni – niektórzy z nich pierwszą od wielu lat - okazję wspólnie się spotkać, porozmawiać i z sentymentem powspominać chwile spędzone w murach placówki. W sobotę, 5 grudnia szkoła świętowała swoje okrągłe urodziny podczas oficjalnej Gali Jubileuszowej. Wydarzenie to okazało się wyjątkową okazją do podróży w czasie i przypomnienia sobie niemal całej 70-letniej historii placówki.
Uroczystość rozpoczęła się poranną mszą św. w kościele p.w. Ducha Świętego. Następnie wszyscy goście przenieśli się do budynku szkoły, gdzie przez blisko dwie godziny trwał program artystyczny w ramach „Benefisu Ekonomika” przygotowany przez obecnych uczniów ZS nr 1. W jubileuszowym spotkaniu wzięli udział przedstawiciele Starostwa Powiatowego m.in. wicestarosta Marek Kotschy i przewodnicząca Komisji Edukacji, Kultury, Sportu i Turystyki Bożena Kawczyńska, jak również oczywiście absolwenci szkoły, a także obecni i dawni pracownicy oraz dyrektorzy. Wśród nich był także Henryk Sołtys, nauczyciel „ekonomika” w latach 1991 – 2001, który podczas wystąpienia podzielił się wspomnieniami z czasów swojej edukacji i późniejszej pracy w placówce.
- Ta nasza młodość, ten szczęsny czas. Ta para skrzydeł zwiniętych w nas. Ta nasza młodość z kości i krwi. Ta nasza młodość co z czasu kpi – rozpoczął swoje wystąpienie Henryk Sołtys, cytując słowa jednego z utworów z „Piwnicy pod baranami”. - Cieszę się, że mogę przed państwem wystąpić w tak uroczystej chwili. Jest to dla mnie duże wyróżnienie. Jestem absolwentem tej szkoły i ostatnie 15 lat pracowałem jako nauczyciel. Mam takie trochę rozdwojenie jaźni, ponieważ powiedziano mi, iż chodzi o uwagi dotyczące szkoły. Uwagi ucznia i nauczyciela. Jestem rozdwojony jak Józio z „Ferdydurke” Gombrowicza.
- Przychodzi 14-letni chłopiec, nieśmiały i zalękniony do szkoły, do tego królestwa zwanego „ekonomem”. Niektórzy mówili ‘klasztor’, a internat żeński to był ‘zakon’ – wspomina H. Sołtys. - Mam to szczęście, że znałem niemal wszystkich dyrektorów szkoły i każdy z nich miał duży i istotny wkład w rozwój naszej szkoły. Do tego królestwa przyszedłem w 1960 roku i mogę powiedzieć jedno – tak jak w Soplicowie, tak i w tym królestwie panował ład i porządek. I to właśnie niezwykle pomagało uczniom w osiąganiu różnego rodzaju sukcesów.
Wśród obecnych nie zabrakło także dyrektora Kazimierza Kanii, który zarządzał placówką przez ponad 33 lat (w latach 1955 - 1988). Jego wystąpienie zgromadzeni na sali goście przywitali głośnymi owacjami na stojąco, słuchając jednocześnie jego wspomnień w milczeniu, które raz po raz przerywały salwy śmiechu wywoływane opowiadanymi przez niego anegdotami.
- W tej sali przemawiałem wiele razy i nie miałem tremy, a dzisiaj duszą mnie emocje. Dziękuję opatrzności, że dane mi było jeszcze raz spotkać się z absolwentami oraz z koleżankami i kolegami, którzy już dawno są na emeryturze. Jesteście bogactwem szkoły. Jesteście tradycją tejże szkoły. Jesteście dużą wartością, ponieważ żyjąc i pracując w różnych środowiskach umacniacie dobre imię szkoły – zwrócił się do absolwentów i pracowników placówki Kazimierz Kania.
 -  Chciałoby się wiele powiedzieć, ale emocje nie pozwalają. Jest tak bardzo dużo wspomnień z tych dawnych czasów. Kiedy tak z sentymentem mówimy o starej szkole, to wydawałoby się, że uczniowie tamtej szkoły byli aniołkami. To oczywiście nie prawda. Nie pogardzali też wagarami. Raz nawet odważyli się uciec z mojej lekcji – wspomina ze śmiechem. - Na emeryturze jestem 27 lat. To naprawdę szmat czasu. Jakże się zmieniło społeczeństwo, jak zmieniły się obyczaje. I jak też się zmieniła ta szkoła. Dowodem na to jest forma naszej uroczystości – teatrzyk prowadzony z młodzieńczą werwą i luzem. Muszę się przyznać, że byłem mile zaskoczony. Jeszcze raz chciałbym wyrazić ogromną radość, że mogłem się z wami wszystkimi spotkać. Chciałoby się uściskać każdą absolwentkę i absolwenta i ucałować - jak to drzewiej mówiono - z całego z serca, z dubeltówki.
Po przemówieniu obecni na gali goście podziękowali panu Kazimierzowi za lata pracy w „ekonomiku” gromkimi brawami, a także głośno odśpiewali wspólnie „Sto lat”.
Wszystkie przemówienia przeplatane były artystycznymi występami, podczas których mogliśmy przenieść się do dawnych lat i na własne oczy przekonać, jak wyglądały m.in. szkolne mundurki i obyczaje. Jednocześnie na ekranie publiczność mogła śledzić fotogalerię z archiwalnymi zdjęciami uczniów i nauczycieli, wykonanych podczas rozmaitych szkolnych uroczystości, spotkań sportowych, czy ukazujących codzienne życie placówki w ubiegłym wieku.
Po występach i oficjalnych przemówieniach goście mogli wspólnie spotkać się przy kawie i słodkim poczęstunku, wspominając dawne czasy swojej edukacji i pracy w „ekonomiku”. Rozmowy, często bardzo sentymentalne, prowadzone były w kuluarach do późnych godzin popołudniowych. Jak zapowiedzieli zgromadzeni podczas gali goście, w takim samym gronie niezwykle chętnie spotkają, się za kolejnych 10 lat podczas kolejnego jubileuszu. (mg)

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do