
To pytanie powraca co jakiś czas, nurtując zarówno szczecineckich radnych, jak i zwykłych mieszkańców. Czy w Szczecinku jest bezpiecznie?
Pytanie to pojawiło się także na ostatniej sesji Rady Powiatu, która odbyła się w piątek, 8.04. O sytuację związaną z bezpieczeństwem Szczecinka na przestrzeni ostatnich lat zapytał radny Irek Markanicz. Odpowiedział obecny na obradach komendant KPP w Szczecinku insp. Andrzej Dziemianko.
To trudne pytanie. Najlepiej są to w stanie ocenić mieszkańcy Szczecinka i powiatu
- podkreślił insp. Andrzej Dziemianko.
Nasze działania prowadzą do tego, że na pewno nie wzrasta zagrożenie w tych najważniejszych aspektach. Przez ostatnie dwa lata zajmowaliśmy się wieloma rzeczami, związanymi z pandemią. Gdyby ktoś mi powiedział, że będziemy sprawdzać kwarantanny, to uznałbym to za coś niesamowitego. Ale tak było.
Jak nadmienił komendant, bywało, że na kwarantannie z powodu covid-19 przebywało jednocześnie nawet ponad 1000 mieszkańców:
Założyliśmy, że z tego będziemy sprawdzać około 60 procent dziennie. Niektórzy nie chcieli założyć aplikacji, dlatego trzeba było jakoś do tych osób dotrzeć.
Komendant KPP w Szczecinku wskazał także, że ta najczęstsza przestępczość spada:
Sięgając do czasów wcześniejszych, mamy mniej zdarzeń. Coraz trudniej zejść na niższy poziom z tą najbardziej powszechną przestępczością. Ale robimy wszystko, żeby było jeszcze bezpieczniej.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komendant się myli. Przestępczość wzrosła. I to właśnie z powodu działalności prywatnej też i policji. Komendant wie, że obecna prywatna policja nie służy polakom tylko korporacjom symulującym polskie organa państwowe. Przyjrzyjcie się ich odznace policji. Czyż nie przypomina wam krzyży z flagi GB? Macie prawo pytać szefa policji w Szczecinie o te rzeczy, wątpię żeby szef sub-dywizji o tym wiedział. Jednak coraz bardziej zaskakują mnie odpowiedzi funkcjonariuszy na trudne pytania, wielu z nich wie co jest grane.