
Samorząd powiatu szczecineckiego szykuje rekordowy nabór do szkół - 30 klas pierwszych na rok szkolny 2025/2026. Ale żeby nie było tak słodko, mimo sukcesów rekrutacyjnych, powiat boryka się z rosnącymi kosztami oświaty i problemem finansowania kształcenia domowego.
Samorząd powiatu szczecineckiego szykuje się do największego naboru do swoich szkół ponadpodstawowych w ostatnich latach. Planuje utworzenie 30 klas pierwszych w roku szkolnym 2025/2026, co oznacza wzrost o pięć w stosunku do obecnego roku.
"Zarząd powiatu już w marcu zdecydował na wniosek poszczególnego dyrektora o ilości naborów w klasach pierwszych do poszczególnej szkoły. Chcemy, aby klas pierwszych od nowego roku szkolnego 2025-2026 było 30"
- mówi starosta Krzysztof Lis.
Powiat może być zadowolony z tegorocznych rezultatów rekrutacji. "
W tym roku mieliśmy 25. Szacowaliśmy, że będzie 22, więc zrobiliśmy lepszy nabór niż myśleliśmy"
- podkreśla starosta.
Za sukcesem stoją mocne argumenty. Powiat oferuje 20 kierunków w technikach, 9 kierunków w szkołach branżowych i 15 w liceach ogólnokształcących. Do tego dochodzi nowoczesne wyposażenie - tylko na projekt "cyfrowa szkoła" udało się pozyskać 1,4 mln złotych z funduszy europejskich.
"Te pieniądze zostały przeznaczone na zakup nowoczesnego sprzętu, oprogramowanie, tablice interaktywne, zajęcia pozalekcyjne. Czyli szkoły są finansowo dopalone"
- wylicza Krzysztof Lis.
Kluczowy dla sukcesu jest fakt, że szkoły w powiecie od lat przyciągają młodzież spoza regionu. Bez kokurencji.
"Deal polega na tym, że od lat mamy dużą ilość uczniów spoza powiatu szczecineckiego. Chociażby z tego względu, że nasze szkoły są dobrze wyposażone, dobrze doposażone jeżeli chodzi o pracownię, o projekty"
- tłumaczy starosta.
Powiat może pochwalić się także bardzo dobrym zapleczem noclegowym.
"Mamy 800 miejsc w bursach i internatach. Dosyć dobre warunki, a w niektórych obiektach bardzo dobre, ponieważ pokoje są dwuosobowe z własnym łazienką"
- dodaje.
Młodzież wybiera Szczecinek także ze względu na atrakcyjność miasta.
"Jeżeli dzisiaj ktoś ma się kształcić w Białym Borze, czy w Połczynie, czy w Szczecinku, to w pierwszej kolejności wybiera Szczecinek"
- podkreśla Krzysztof Lis.
Pomimo sukcesów rekrutacyjnych, powiat boryka się z nowymi wyzwaniami finansowymi.
"Od tego roku już nie ma subwencji oświatowej, a jest coś, co się nazywa potrzebami oświatowymi, w takim ogólnym koszyku subwencji ogólnej są potrzeby oświatowe"
- wyjaśnia starosta.
Szacunki pokazują wzrost kosztów.
"Oszacowaliśmy, że to powinno być około 90 milionów, bo teraz to było takie zapytanie według tego naboru. W minionym roku, czyli w 2024-2025 mieliśmy 80 milionów"
- wylicza Krzysztof Lis.
Powiat już teraz dokłada z własnych środków.
"Do subwencji oświatowej, do utrzymania szkół dokładamy i to jest około 39 milionów. Z tego w tym roku 16 było w inwestycjach"
- podaje kwoty.
Dodatkowym wyzwaniem staje się rosnąca popularność kształcenia domowego.
"W perspektywie 2022 mieliśmy siedmiu uczniów w kształceniu domowym. W 2023 mieliśmy około piętnastu, w 2024 już siedemdziesiąt osób"
- alarmuje starosta.
Problem polega na tym, że… powiat płaci za uczniów mieszkających poza regionem.
"Jeżeli jest na terenie powiatu szczecineckiego, a ma ucznia we Wrocławiu, to my musimy płacić za tego ucznia we Wrocławiu. To jest uważam naganne, złe"
- ocenia Krzysztof Lis.
Koszty kształcenia niepublicznego sięgają już 8,5 mln złotych rocznie i mogą wzrosnąć do 10 mln.
"Jeżeli się przepisy ustawowe nie zmienią, to zapewne na to kształcenie właśnie tego typu będzie nam brakować środków finansowych w budżecie powiatu"
- ostrzega starosta.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie