
W środę, 3 czerwca na Stadionie Miejskim w Szczecinku doszło do meczu 28. kolejki IV ligi zachodnio-pomorskiej. W tej kolejce Darzbór Szczecinek mierzył się z Arkonią Szczecin. Gospodarze przed meczem plasowali się na 5. miejscu (ostatnio 3 wygrane z rzędu), goście byli na miejscu 10. (7 ligowych meczów bez wygranej). Arkonia nie miała już szans na dogonienie Darzboru i ciągle broni się przed spadkiem z ligi. W pierwszej rundzie, w Szczecinie było 1-0 dla Arkonii.
Od początku pojedynku, częściej atakowali goście. W 16. minucie Arkonia trafiła w słupek po stracie Brodowicza. W 28. minucie, Szczecińska drużyna oddała groźny strzał, jednak bramkarz Darzboru, Maksymilian Lazarewicz przeniósł piłkę nad poprzeczkę.
W pierwszych 30-minutach Darzbór oddał tylko jeden strzał na bramkę Arkonii. Świetną szansę w 34. minucie gry miał gracz Darzboru, Michał Juriewicz, ale trafił wprost w bramkarza rywali.
Przed przerwą, bliski szczęścia był kapitan, Maciej Góra, lecz uderzył obok bramki. W 45. minucie, nad bramką głową uderzył po podaniu z rzutu rożnego, Brodowicz. Do przerwy bez bramek w Szczecinku.
W drugiej połowie, w 55. minucie Łukasz Kościan uderzył głową - minimalnie niecelnie.
Gdy już wydawało się, że Darzbór już się rozkręcił, goście strzelili bramkę na 0-1. W 60. minucie słabo pilnowany w polu karnym Michał Masłowski głową pokonał Lazarewicza. Darzbór wciąż próbował wyrównać stan spotkania. W 72. minucie Maciej Góra próbował strzału z dalszej odległości, jednak bez powodzenia. Ale już minutę później, gospodarze pokonali bramkarza Arkonii. Marcin Kaszczyc dostał podanie w polu karnym i z bliska umieścił piłkę w bramce rywali. 1-1.
Pięć minut po tej bramce, grający trener gospodarzy, Zbigniew Węglowski strzelił z daleka obok bramki.
To, co działo się później, ciężko opisać słowami. W 80. minucie jeden z graczy gości zaczął mocno krwawić z nosa. To był mecz, w którym Szczecińska ekipa dużo faulowała, czego efektem było aż 5 żółtych kartek pokazanych piłkarzom Arkonii przez sędziego.
Sędzia doliczył aż 5 minut. W trzeciej doliczonej minucie, Arkonia powinna wyjść na prowadzenie i raczej przesądzić wynik spotkania, lecz piłkarz tej drużyny, nie kryty przez graczy Darzboru, strzelił obok słupka. Jak wiemy, niewykorzystane okazje lubią się mścić. Tak było i w tym przypadku. Gdy już wszyscy myśleli, że mecz zakończy się wynikiem 1-1, świetną akcję przeprowadzili gospodarze. Z dystansu w prawy róg bramki Arkonii uderzył Mateusz Jureczko i strzelił bramkę na 2-1. Nikt nie przypuszczał takiego zwrotu sytuacji w tym starciu. Po tej bramce, trener i zawodnicy rywali nie wierzyli w to, co się stało, a Darzbór zaczął świętować.
Darzbór wygrał z Arkonią 2-1. Odniósł tym samym czwartą wygraną z kolei. Przed piłkarzami ze Szczecinka jeszcze dwa mecze w tym sezonie - jeden u siebie i jeden na wyjeździe. W 29. kolejce, Darzbór na swoim stadionie zagra z walczącym wciąż o awans do III ligi Dąbem Dębno (13.06). Na koniec rozgrywek, nasi piłkarze pojadą do Białogardu na mecz z miejscową Iskrą (20.06).
Darzbór Szczecinek - Arkonia Szczecin 2-1 (Kaszczyc 73, Jureczko 95 - Masłowski 60)
Skład Darzboru: Lazarewicz, Góra, Kusiak, Brodowicz, Juriewicz, Jureczko, Malczyk, Węglowski, Kościan, Maciejewski (83. Winnicki Ż), Kaszczyc
Patryk Witczuk
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Z jakim Dąbem Dębno? Chyba z Dębem Dębno, panie Witczuk! (ostatni akapit)
Błędów jest trochę więcej, choćby w nazwiskach ( Łazarewicz nie Lazarewicz, czy Jurjewicz nie Juriewicz), nie mówiąc już o składni zdań, czy gramatyce. Jednak fajnie, że ktoś pisze, ale radziłbym trochę bardziej się przyłożyć, a redakcji więcej korekty.