
Wbrew wszelkim obawom, działaczom Darzboru udało się tym razem zebrać drużynę na mecz drugiej kolejki IV ligi z Vinetą Wolin. Była to jednak drużyna, o której w światku piłkarskim mówi się „skład węgla i papy”, bo zagrali w niej oprócz kilku graczy z ubiegłego sezonu również tacy z przysłowiowej łapanki, którzy w większości mieli dłuższy rozbrat z piłką. Mimo takiego składu i tego, że nie było chyba nikogo na stadionie, kto dawałby temu zespołowi jakiekolwiek szanse w walce z silną drużyną z Wolina, to darzborowcy w pierwszej połowie zupełnie dzielnie się trzymali i dali sobie strzelić tylko 2 gole, w tym drugiego do przysłowiowej „szatni”, czyli w 45 minucie. Sami oczywiście nie byli w stanie ani razu groźniej zaatakować rywali. Po przerwie w odstępie zaledwie 5 minut, pomiędzy 53 a 58 minutą, goście widząc zmęczenie miejscowych, przyspieszyli i strzelili 4 gole. Prowadząc 6:0 przyjezdni zaczęli grać nonszalancko i bardzo indywidualnie, stąd też ambitnie broniący się gospodarze nie stracili już żadnego gola.
Porażka wysoka, ale w takim składzie nic więcej od Darzboru nie można się było spodziewać. Tym bardziej, że drużyna wystąpiła dziś bez trenera, który wciąż przebywa na wczasach. Jedynym radośniejszym momentem sobotniego spotkania, był fakt wręczenia przez członka zarządu KOZPN Filipa Skowrona pucharu dla Darzboru za awans do IV ligi w ubiegłym sezonie. Na płocie pojawił się też napis wywieszony przez kibiców Darzboru o niezbyt pochlebnej treści dla zarządu. Patrząc na dzisiejsze spotkania trzeba pochwalić działaczy i tych, którzy zgodzili się grać, że mecz się odbył. Wciąż pozostaje tylko pytanie, co dalej, bowiem już za tydzień wyjazd do Stargardu na mecz z Kluczevią, a granie w takim składzie, jak dziś może się kończyć tylko kolejnymi wysokimi porażkami. Dla kronikarzy i statystyków podajemy skład Darzboru: Dykas – Malec, Rubaszniak (56. Pacałaty), Szydlak, Podolańczyk, Czeszczewik, Dobrosielski, Sz. Góra, M. Góra, Siemaszko, Duda. (zp)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Pseudo trener Darzboru Krzysztof B. vel Złotówa wrócił z wczasów i jest w Szczecinku. No to teraz będzie się działo ......!!!!! ?????
Powiedz w takim razie panie wszystko wiedzący gdzie jest trener? jak sam piszesz mieli 2 mc żeby coś zrobić,to co w tym czasie zrobił trener?pojechał na wczasy?
Po pierwsze, pierwszy mecz nie odbył się ze względu niekompetencji działaczy,prezesa,trenera Darzboru - jak to oni twierdzą, że są ludzie do gry i nie ma co wzbogacać drużynę,mieli na to 2 miesiace i nic z tym nie zrobili, lepiej sobie golnąć i mieć wszystko w d..pie zero działania, zero myślenia i dla tego wszystko się rozsypało. Dzisiejszy mecz to tylko zasługa zebranych chłopaków i nikogo więcej jeśli nie zmieni się zarząd i myślenie niektórych osób to Darzboru nie bedzie. Nie wiesz to nie pisz a jeśli chcesz napisać to pomyśl i nie pisz głupot - bez komentarza.
Chłopakom chyba nie do końca zależy skoro na poprzednim meczu zabrakło graczy do podstawowego składu. Ale to też pewnie wina urlopu trenera...
Trzeba wycofac druzyne z rozgrywek.Przeciez to jrst posmiewisko,szkoda tylko chlopakow,ktorzy chca grac,a trenera wyslac na wieczny urlop,sa rozgrywkia on na urlopie,zamiast byc z druzyna na dobre i zle.