Co dalej z budynkiem przy ul. Limanowskiego?

   Ulica Limanowskiego jest jedną z bardziej unikalnych ulic Szczecinka. Dawna Augustastrasse odznacza się przede wszystkim tym, że właśnie tu zachowała się stara, oryginalna zabudowa. Nic zatem dziwnego, że mieszkańcy Szczecinka, zwłaszcza starsi, darzą tę część miasta szczególnym sentymentem. Do tej grupy mieszkańców z pewnością zalicza się nasza Czytelniczka (dane do wiadomości redakcji), którą zaniepokoił stan znajdującej się na ul. Limanowskiego kamienicy.
   - Proszę was o interwencję. Żal serce ściska, kiedy patrzę na tę kamienicę – zwraca uwagę nasza Czytelniczka. – Pamiętam, jeszcze nie tak dawno ten budynek cały tętnił życiem. A dzisiaj? Dziś kamienica stoi pusta. Nic tylko czekać, aż upływający czas doprowadzi ją do ruiny.
   O którym budynku mowa? O tzw. „dziesiątce”. Ten dom już na pierwszy rzut oka prezentuje się zupełnie inaczej niż sąsiadujące z nim kamienice. Został wybudowany w bardzo modnej niegdyś konwencji architektury „uzdrowiskowej”. Styl ten charakteryzuje się m.in. dwuspadowym dachem, szerokimi okapami, dużymi oknami, a także często stosowanymi ścianami konstrukcji szkieletowej. Rzeczywiście – budynek odznacza się również tym, że stoi pusty. Zdaniem naszej Czytelniczki, taki stan rzeczy jest zupełnie niezrozumiały. Zwłaszcza gdy w mieście tyle osób czeka na przydział swojego wymarzonego mieszkania.
   - Przecież można by ten budynek jakoś zagospodarować – zastanawia się nasza rozmówczyni. – Może można by było zorganizować tam jakieś mieszkania socjalne? A tak z każdym miesiącem dom po prostu niszczeje. Jego stan podupada z miesiąca na miesiąc. Widać to gołym okiem. Kiedy przyjdzie zima i mrozy, będzie jeszcze gorzej. Mam wiele wspomnień związanych właśnie z tym miejscem. Nawet nie chcę myśleć, że kamienica „pod dziesiątką” wkrótce podzieli los budynku na ul. Koszalińskiej, który ze względu na bardzo zły stan techniczny trzeba było rozebrać.
   O dalszy los wspomnianej kamienicy postanowiliśmy zapytać prezesa ZGM-TBS w Szczecinku, Tomasza Wełka. Co dalej z „dziesiątką” przy ul. Limanowskiego? – Przede wszystkim budynek ten trzeba gruntownie wyremontować. A taka modernizacja wymaga wysokich nakładów finansowych – poinformował „Temat” Tomasz Wełk. – Innym problemem jest fakt, że w tej kamienicy mieszkania mają bardzo duży metraż. Chyba nie ma tam lokalu poniżej 100 m2. Mieszkanie w takim miejscu wiąże się więc z wysokimi kosztami utrzymania. Lokale powoli zaczęły się opróżniać. W pewnym monecie nie było już chętnych na wynajem.
   - Zapadła więc decyzja, by coś z tym budynkiem dalej zrobić – dodał nasz rozmówca. – Być może niedługo nieruchomość ta zostanie wystawiona na sprzedaż. To wbrew pozorom bardzo atrakcyjny budynek. Może znalazłby się chętny kupiec, który chciałby, na przykład otworzyć tu jakiś mały pensjonat, albo inny lokal… A może znajdzie się nabywca, który zagospodaruje ten obiekt na cele mieszkaniowe. Zobaczymy. Na razie to jeszcze są wstępne plany.
   - My jako ZGM także moglibyśmy być zainteresowani tym, żeby utworzyć tam mieszkania. Trzeba by jednak było wcześniej tę kamienicę nieco przebudować. Chodzi właśnie o ten wspomniany wcześniej metraż. Ludzie nie chcą mieszkać w tak dużych lokalach, dlatego podzielenie obecnych mieszkań na mniejsze byłoby w tym przypadku konieczne. Jeśli przeważyłaby ta opcja, modernizacja kamienicy mogłaby ruszyć najwcześniej w przyszłym roku. W każdym razie, nie zapomnieliśmy o tym budynku. Mogę zapewnić, że nie "grozi” mu rozbiórka i nie podzieli on losu kamienicy przy ul. Koszalińskiej – zapewnia prezes. (sz)