
To nie był spokojny wieczór. W poniedziałek, 10 stycznia cichy zabójca znowu dał o sobie znać. Tym razem czad zaatakował na ul. Kościuszki w Szczecinku. Na szczęście, nikomu nic się nie stało, ale kilkoro dzieci musiało trafić na obserwację do szpitala.
Wszystko zaczęło się od zwykłej kąpieli. Rodzice zaniepokojeni stanem dziecka, zawiadomili pogotowie. Z kolei załoga karetki poprosiła strażaków o interwencję.
Ratownicy od razu zaczęli podejrzewać, że przyczyną zasłabnięcia dziecka mógł być wydobywający się czad
- mówi Tematowi kpt. Mirosław Śledź, naczelnik Wydziału Operacyjno-Szkoleniowego Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinku.
Po przybyciu na miejsce sprawdziliśmy obecność tlenku węgla w powietrzu i niestety czarny scenariusz się sprawdził. Czad był również obecny w mieszkaniu, które znajdowało się niżej. Pięcioro dzieci musiało udać się na obserwację do szpitala pod opieką opiekunów
- dodaje nasz rozmówca.
Przy okazji Mirosław Śledż zaapelował do wszystkich mieszkańców o czujność.
Rozpoczął się sezon grzewczy, a to oznacza, że czad może zaatakować w każdej chwili. Nie bez powodu nazywany jest cichym zabójcą, więc warto być czujnym. Koniecznie trzeba się zaopatrzyć w czujkę czadu, ale też warto sprawdzać stan baterii oraz to, czy czujka np. nie jest zabrudzona. Lokatorzy z ul. Kościuszki mieli w domu czujkę czadu, ale z jakiegoś powodu nie włączyła się
- zwraca uwagę nasz rozmówca, przypominając:
Warto też pamiętać o regularnym wietrzeniu pomieszczeń. Warto sprawdzać, czy domownicy, którzy biorą kąpiel, nie zasłabli. Wystarczy chwila nieuwagi, a wszystko może się skończyć tragicznie.
Foto: Pixabay.com
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie