
41-letni mieszkaniec miasta został uratowany po próbie samobójczej. Funkcjonariusze odnaleźli mężczyznę w parku miejskim w krytycznym stanie zdrowia i udzielili mu pierwszej pomocy.
Nocna interwencja szczecineckich policjantów uratowała życie 41-letniego mężczyzny w kryzysie emocjonalnym. Po kilkugodzinnych poszukiwaniach funkcjonariusze odnaleźli rannego przy jeziorze w parku miejskim.
Jak informuje Komenda Powiatowa Policji w Szczecinku, w nocy ze środy na czwartek dyżurny szczecineckiej jednostki otrzymał telefon od mężczyzny wyraźnie znajdującego się w kryzysie emocjonalnym. Zgłaszający poinformował o ranach ciętych, które sobie zadał, następnie przerwał połączenie.
Funkcjonariusze ustalili adres zamieszkania i natychmiast udali się pod wskazany adres. Na miejscu zastali rodziców, którzy dopiero od policjantów dowiedzieli się o wyjściu 41-letniego syna z domu. Od tego momentu wszystkie patrole w służbie przystąpiły do natychmiastowych poszukiwań.
Podczas sprawdzania terenu parku miejskiego w okolicy wieży Bismarcka starszy posterunkowy Miłosz Kingbeil oraz młodszy aspirant Łukasz Gębski zauważyli siedzącego przy jeziorze mężczyznę.
Mokry od deszczu i wychłodzony mężczyzna z ranami na kończynach górnych i dolnych siedział na ziemi, czekając na pomoc. Policjanci niezwłocznie powiadomili dyżurnego, który wezwał ratowników medycznych.
Do przyjazdu karetki funkcjonariusze opatrzyli najbardziej zagrażające życiu rany. Mężczyzna został przewieziony do specjalistycznego szpitala, gdzie pozostaje pod opieką lekarzy.
W przypadku kryzysu psychicznego dostępne są specjalistyczne linie pomocowe:
W przypadku bezpośredniego zagrożenia życia należy dzwonić pod numer alarmowy 112.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Gratulacje...mój mąż uratował kobietę,w Wielkanoc,ponad 20 lat temu,również w parku przy Mickiewicza....do tej pory mam nadzieję że tego nie powtórzyła...
Nie bądźmy obojętni, jeśli widzimy kogoś w dołku emocjonalnym nie zostawiajmy go samego. W tym przypadku ta osoba sama poinformowała, ale w pozostałych przypadkach nie mówią o zamiarach. Mimo, że często widzimy, że coś nie tak, to nie reagujemy. Zainteresowanie i wsparcie może uratować człowieka od chwilowego załamania. Taki człowiek nie może być sam z swoimi myślami!!!