
Nie udał się wyjazd drużynie Wielimia do Ustronia Morskiego. W sobotę (31 sierpnia) w meczu IV kolejki uległa tamtejszej Astrze 0:3 (0:1). - Nie mamy czym tłumaczyć tej porażki. Byliśmy zespołem słabszym od gospodarzy, którzy grają niezwykle prostą, ale skuteczną piłkę- powiedział Tematowi trener Michał Ponichtera.- Z przodu bryluje u nich czarnoskóry Doudou Ndao, który jest na prawdę dobrym graczem. Niebywałym atutem gospodarzy jest też ich boisko. Nazwanie tego placu do gry kretowiskiem czy też kartofliskiem, to i tak za delikatne określenie. Choć to do końca nie tłumaczy naszej postawy, to trzeba dodać, że gospodarze to jeden ze starszych i bardziej doświadczonych zespołów w tej lidze i wygrać u nich na takim boisku będzie każdej drużynie niezmiernie trudno - dodał trener.- Moi podopieczni wciąż uczą się gry w IV lidze. Wiem, że to nie powinno nas tłumaczyć, ale jednocześnie zdaję sobie sprawę, że przegramy jeszcze nie jedno spotkanie, nim załapiemy tak naprawdę o co w tej lidze chodzi.
- Forma moich zawodników to taka sinusoida. Raz jest lepiej, raz gorzej i trzeba to po prostu ustabilizować i moja w tym rola, aby wreszcie dotrzeć do ich głów. Dziś też pewnie załamał ich filmowy gol na 2:0, którego strzelił tak doświadczony gracz, jakim jest Marcin Muzyczuk z Astry. Pozostaje nam przełknąć gorycz porażki i starać się jak najszybciej o tym zapomnieć, bo już za tydzień kolejne spotkanie, w którym zmierzymy się u siebie z Iną Goleniów. Tak nawiasem mówiąc, to jest to jeden z gorszych kalendarzy jaki mógł się nam trafić - na początek same mocne i doświadczone ekipy- zakończył smutno trener M. Ponichtera. (zp)
Foto: archiwum.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie