
W niedzielę 8 grudnia w Szczecinku odbył się XII. Turniej Charytatywny Stowarzyszenia Porozumienie Samorządowe Powiatu Szczecineckiego. W tym roku środki pieniężne były zbierane na rzecz dziewczyn: Kalinki, Weroniki i Kasi. Padł rekord!
W niedzielę w hali sportowej ZS nr 1 im. KEN przy ulicy Szczecińskiej w Szczecinku odbył się XII. Turniej Charytatywny Porozumienia Samorządowego Powiatu Szczecineckiego. Toczyły się siatkarskie mecze, a w międzyczasie odbywały się licytacje. A licytować było co, np. koszulki sportowców z autografami (między innymi Lukas Podolski, piłkarze Legii Warszawa, Rakowa Częstochowa, Lecha Poznań czy Mariusza Wlazłego), rękodzieło, świąteczne dekoracje, vouchery na różnego rodzaju artykuły, a nawet skrzynki z kiełbasami i wiele więcej.
W tym roku zbierano pieniądze dla 17-miesięcznej Kalinki Grzegorskiej, 24-letniej Weroniki Łamińskiej i 16-letniej Kasi Donejko.
Udało się zebrać aż 141 tysięcy złotych, co jest rekordem!
Na Charytatywnych Turniejach Piłki Siatkowej, licząc niedzielne zmagania, zebrano już prawie 700 tys. zł, a na Balach Charytatywnych - 250 tys. Łącznie to ponad 900 tysięcy złotych dla 31 osób.
Kalinka Grzegorska z Grzmiącej cierpi na rdzeniowy zanik mięśni - SMA typu 1, znacznego stopnia niedowład wiotki czterokończynowy z zespołem opuszkowym, zaburzenia widzenia skojarzonego, oczopląs. Kalinka przyjęła już cztery dawki specjalistycznego leku. Niestety jest zbyt słaba, by przejść terapię genową.
Weronice Łamińskiej życie zawaliło się w ubiegłym roku, dziewczyna ze Szczecinka walczyła z guzem pnia mózgu, przeszła operację ratującą życie, w tej chwili ma niedowład połowiczny, problemy ze wzrokiem, problemy z mówieniem i z chodzeniem oraz dwie nieudane operacje oczu. Weronika jeszcze niedawno rozpoczynała swoją karierę w służbie więziennej, chciała pracować dla innych.
Trzecia z potrzebujących, Kasia Donejko, uczennica ZS nr 1 im. Komisji Edukacji Narodowej, która jeszcze do czerwca żyła jak normalna nastolatka. Gdy zdiagnozowano u niej mięsaka tkanek miękkich, Kasia przeszła operację. Guz zmiażdżył płuco, które trzeba było odbudować, a nastolatka jest po dziesiątej chemii. Czeka ją jeszcze kilka kolejnych chemioterapii. W tej chwili otrzymuje „czerwoną” chemię - najgorszą i najbardziej wyniszczającą organizm. 16-latka doświadczyła również zakrzepicy żył jako konsekwencji pooperacyjnej, ale także neuropatii, ma problemy z chodzeniem, z utrzymaniem długopisu.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie