
Ostrzegam, pytanie durne, ale jakże stale aktualne. Czy można przewidzieć to, co się stanie jutro, czy choćby za godzinę? I nie mam na myśli takich banalnych czynności, jak planowane piątkowe zakupy, bo akurat będzie promocja na makaron, musztardę i zimowe skarpety.
W ostatnim czasie, zresztą nie po raz pierwszy, tubylców na naszej leśnej polanie zaskoczono kolejną prorocką wizją powszechnego dobrobytu, szczęśliwości bogactwa i dostatku. Bardziej to przypomina seans spirytystyczny, ale nie czepiajmy się szczegółów. Tym razem jego uczestnikami byli radni, którym w charakterze ducha objawiła się strategia rozwoju elektromobilności.
W ludzkim języku chodzi o wyrugowanie z ulic pojazdów z napędem spalinowym i zastąpienie ich takimi na większa lub mniejszą baterię. Z grubsza rzecz biorąc tego typu pojazdy mają się stać tak „powszechne i ogólnodostępne” jak jesienną porą śliwki i pomidory na targowisku przy Cieślaka.
Dodajmy, że strategia obejmuje najbliższe siedem lat. Przyznajmy, że to liczba doskonała. Tylko dlaczego tak skromnie? Skąd te czasowe ograniczenia tylko do lat siedmiu, a nie przykładowo siedemdziesięciu siedmiu? A tego z pewnością nie wie nawet najmądrzejszy radny, nawet taki z koalicji rządzącej z dłuższym stażem niż sam Łukaszenka.
Ale nie czepiajmy się szczegółów. O tym, co ma być w przyszłości, oprócz urzędowych dokumentów, także zajmuje futurologia, a mówiąc wprost astrolodzy, różnej maści wróżbici a lokalnie - Cyganka z parku przy zamku. I choć owa dziedzina – w przeciwieństwie do historii, czyli nauce o przeszłości - nie ma nic wspólnego z nauką, garną się do niej ludziska nadzwyczaj tłumnie. Kto nie chciałby wiedzieć co go spotka.
Nic też dziwnego, że futurologię dla podbudowania swego autorytetu, wykorzystuje również władza. Starsi pamiętają o niegdysiejszych pięciolatkach, czyli planach rozwojowych zakładających wydobycie iluś tam milionów ton węgla, wytopu stali czy produkcji dziecięcych ubranek oraz pieluch, bo o pampersach w tym czasie nawet najbardziej oblegani wróżbici nie mieli pojęcia.
Futurologia ma swoje szczególne zastosowanie w propagandzie. Mam na myśli nie tylko tą państwową z TVP, ale tutejszą - lokalną. Co prawda może i jest nieco siermiężna, ale właśnie przez to jakże swojską i pożądaną. Nie ma bowiem nic bliższego ciału niż własna koszula choćby kupiona na kredyt.
W żadnym też wypadku nie jest to aluzja do „ekologicznych autobusów”, w których niezwykle drogie baterie – każda liczona w setkach tysięcy złotych - trzeba będzie za kilka lat wymienić. Na ich wymianę stać jedynie albo bogate firmy, albo te utrzymywane z pieniędzy podatników. Kowalski na taki luksus po prostu nie może sobie pozwolić. Kowalskiego stać co najwyżej na przerobienie benzyniaka na gaz.
Aby była jasność, nic do rzeczy nie ma tu „ekologia”. Po prostu LPG jest znacznie tańszy. Poza tym, wbrew upowszechnianej teorii w Szczecinku, jakość powietrza praktycznie nie zależy od ilości pojazdów. Każdy kto ma otwarte oczy i jako taki zmysł powonienia może to sam sprawdzić.
Tymczasem nawet przez szkło powiększające nie da się zauważyć, aby po wprowadzeniu darmochy na autobusowe przejazdy, zmniejszyło się (bo tak przepowiadano) natężenie ruchu. Jest tak, jak było do tej pory.
Tak ku pamięci strategów i różnej maści futurologów. Niech wreszcie dojdzie do waszych mózgów to, że w 40 tysięcznym mieście wg oficjalnych danych krąży i próbuje parkować ok. 25 tys. pojazdów. Niezwykle interesującym zjawiskiem jest to, że żaden z was nie przewidział, poza kawałkiem ul. JP II, ani jednej ulicy szerszej niż dwa pasy ruchu. To, co było dobre w epoce jadących na rynek chłopskich furmanek, nadal uważacie za przejaw nowoczesności.
Nic też dziwnego, że typowym widoczkiem są drogowe zatory z powodu jakiegoś upierdliwego rowerzysty albo słynnego na całe miasto traktorka z Centrostalu.
Przedziwnym trafem futurologom i wróżbitom od elektromobilności do głowy nie wpadnie, że już dzisiaj brakuje miejsc na parkingach i to niekoniecznie jedynie w centrum. Że już dzisiaj, przy nowych inwestycjach zupełnie „zapomina się” o miejscach parkingowych i nie dotyczy to wyłącznie deweloperów.
Już dzisiaj właśnie z tego powodu jednokierunkowe uliczki w ścisłym centrum z powodu parkujących tam pojazdów są nieprzejezdne. Jedynymi jak do tej pory waszymi futurologicznymi pomysłami to co najwyżej notoryczne zawężanie jezdni, wprowadzanie ruchu jednokierunkowego albo montaż kolejnego rondka wielkości beczki od kapusty.
Może zanim powstanie kolejna strategia i wizja, kolejne „miękkie i twarde” programy, warto coś w tej materii zrobić? Androny o ekologii, mobilności, „systemach zarządzania parkingami” i „ogólnodostępności pojazdów elektrycznych” należy wrzucić między bajki. Najlepiej w to samo miejsce, gdzie leżą różne wizje, m.in. te dotyczące jak pół wieku temu ludzie wyobrażali sobie świat po roku dwutysięcznym.
Jerzy Gasiul
Obraz Richard Mcall z Pixabay
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Wizja sama w sobie jest dobra. Plany rozwoju również. Ale brak strategii odnośnie miejsc parkowania w mieście i zabudowywania każdego skrawka ziemi w centrum- ma pan Jerzy świętą rację, to brak rozeznania bieżących problemów mieszkańców. Z drugiej strony, skoro jest aż tyle samochodów, to znaczy, że nie ma biedy w mieście.
W mieście nie ma biedy, bo jeżdżą stare golfy? Zlikwidowano od 30 lat masę połączeń to się ludzie wożą starymi gratami z Niemiec. Kupię opla co mało pali za 700 zł z przeglądem i ważnym OC - to właśnie jeździ po Szczecinku. Każdy pracownik musi mieć auto, bo inaczej jest uwięziony w swojej wiosce pod Szczecinkiem.
PANIE JURKU SUPER ARTYKUŁ,JAK ZAWSZE INTELIGIENTNIE NAPISANY
Elektromobilność!!! Obym się mylił, że efektem wprowadzania elktromobilnosci w naszym mieście tzn zakup autobusów elektrycznych będzie likwidcja komunikacji miejskiej. Kto za to odpowie radni miejscy rządzący miastem od wielu lat z platformy obywatelskiej czy może kto inny ( prezez komunikacji) ?? Może w końcu pan burmistrz powie jakie ma plany co do zakładu!!!
Super . Jak zwykle w punkt.
cytat"Niezwykle interesującym zjawiskiem jest to, że żaden z was nie przewidział, poza kawałkiem ul. JP II, ani jednej ulicy szerszej niż dwa pasy ruchu". Gdzie w miescie w ciagu starych ulic mozna dobudowac jeszcze dwa pasy jezdni,gdzie wsrod starej zabudowy mozna wybudowac parkingi?
A pamiętasz jak za grube miliony wyburzono piękną kamienicę w bardzo dobrym stanie na rogu Armii Krajowej i Wyszyńskiego? Ta wizja JHD do dziś jest niezgłębiona.
A mi sie nie podoba
Jeszcze się taki nie urodził, żeby każdemu dogodził.
też nie rozumiem tych wizji Morawieckiego